Kilka dni temu prezydent Opola poinformował, że po licznych kontrowersjach oraz rezygnacji wielu artystów, miasto podjęło decyzję o wypowiedzeniu umowy TVP na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Arkadiusz Wiśniewski stwierdził, że TVP nie jest w stanie wywiązać się z umowy. Jacek Kurski domaga się od miasta wielomilionowego odszkodowania, dlatego że „przeniesienie lokalizacji (festiwalu) w tak krótkim czasie ponosi za sobą olbrzymie konsekwencje finansowe”. W odpowiedzi prezydent Opola podkreślił, że „Opole jest jedyne w swoim rodzaju i to miasto będzie się domagało odszkodowania od TVP za straty dla wizerunku miasta spowodowane zamieszaniem wokół festiwalu”.
TVP znalazła nową lokalizację festiwalu
Po ogłoszeniu decyzji władz Opola trwały spekulacje, gdzie mogłaby się odbyć impreza. Sam prezes TVP zapowiadał, że koncert odbędzie się w innym miejscu. Wśród kandydatów wymieniano m.in. Szczecin, Koszalin, Stalową Wolę czy Zieloną Górę. W piątek 25 maja w południe pojawiła się informacja, że koncert, który miał zastąpić opolski festiwal, zostanie zorganizowany w Kielcach. Informacja ta została potwierdzona przez wiceprezydenta miasta Andrzeja Syguta. Maciej Stanecki, członek zarządu TVP, po kilku godzinach poinformował jednak portal Wirtualnemedia.pl, że telewizja nie zaangażuje się jednak w organizację koncertu w Kielcach, którzy miał się odbyć w dniach 9-11 czerwca, czyli w terminie opolskiego festiwalu.
Jak nieoficjalnie dowiedziały się Wirtualne Media, Telewizja Polska postanowiła nie organizować w czerwcu koncertu w żadnej innej lokalizacji. Na taką decyzję ostateczny wpływ miał brak czasu wykonawców, którym TVP proponowała występ w Kielcach. Część z nich nie chciała także angażować się firmowane przez publiczną telewizję przedsięwzięcie, wokół którego narosły liczne kontrowersje. Kolejny brany pod uwagę termin organizacji to jesień. Władze TVP liczą, że do tego czasu opadną emocje wywołane rezygnacjami kolejnych gwiazd z występów w Opolu.