Twórca kabaretu Pod Egidą przekonywał, że miał on swój udział w obaleniu komunizmu. Przytoczył wówczas też kilka dowcipów, które bawiły ludzi żyjących w PRL-u. – Mówiłem: powiesić komunistów i pomalować szyby na biało. Pytali: dlaczego na biało? A dlaczego nikt nie pyta o to pierwsze? – zabawiał publiczność. – Kiedy Kuroń w Michnikiem mówili: socjalizm tak, wypaczenia nie – ja mówiłem: socjalizm nie, wypaczenia – tak! – mówił.
Gospodarz przypomniał o swoim pomyśle zbudowania w Warszawie łuku triumfalnego, który upamiętniłby zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku.„Czas, by potężny łuk triumfalny postawić po stu latach od Cudu nad Wisłą” – śpiewał. Dalej dodał także, że w Warszawie nie ma pomnika, gdyż „Moskwa zabrania, a władze Warszawy słuchają Moskwy”.
– Nasi sąsiedzi Niemcy i Rosjanie zawsze walczą o zniewolenie innych narodów. Dlatego trudno im się pogodzić z Polakami, którzy zawsze walczą o naszą i waszą wolność. Uczą tego w szkołach? Nie uczą! To ja wam to powiem, przekażcie dzieciom i sąsiadom – wołał.
Podczas benefisu skomentował także ćwiczenia rosyjsko-białoruskie Zapad 2017. Stwierdził, że „ćwiczą napaść na Polskę”, jednak nie jest to jedyne zagrożenie, ponieważ „od zachodu codziennie media niemieckie atakują Polskę”. – Zacząłem sobie przypominać, jak nazywaliśmy tych dwóch sąsiadów w czasie wojny. Nie chcę tu obelg rzucać, ale nazywało się ich „szkopy i kacapy” – mówił.