"Call me by your name" // "Tamte dni, tamte noce", reż. Luca Guadagnino
“Call me by your name” to film subtelny, łagodny, urokliwy, pełen ciepła i zrozumienia. Na dodatek taki, który dość dobrze zarysowuje dylematy swoich bohaterów i pozwala widzowi wczuć się w sytuację przedstawioną, mamiąc przy tym zmysły ciekawymi zagraniami formalnymi. Wyśmienite Kino!
Czytaj też:
Tamte dni, tamte noce - Call Me by your name
"Podwójny Kochanek", reż. Francois Ozon
Najnowsze dzieło Ozona można określić jako perwersyjną mieszankę „Elle”, „50 twarzy Greya” i „Enemy”, które ogląda się z niegasnącym zainteresowaniem już od pierwszych minut. Swoim filmem 49-letni reżyser pokazuje, że ma jeszcze wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o sztukę audiowizualną. Już od pierwszych chwil inteligentnie bawi się formą, pokazując nieszablonowy sposób myślenia i zaskakując intrygującymi pomysłami inscenizacji.
Czytaj też:
Podwójny Kochanek - Cannes 2017
"Dunkierka", reż. Christopher Nolan
Christopher Nolan to niekwestionowany mistrz przełamywania kinowych oczywistości i reguł. Jego epicki poemat wojenny „Dunkierka” wymyka się schematom na wielu płaszczyznach. To dzieło wymagające uwagi, nakręcone z rozmachem i pietyzmem. I chociaż brytyjski reżyser nie osiągnął perfekcji, nigdy nie był jej tak blisko.
Czytaj też:
Dunkierka - w oczekiwaniu na cud
"Trzy billboardy za Ebbing, Missouri", reż. Martin McDonagh
Doskonały dramat, który nie unika momentów humorystycznych, które podprowadzone w odpowiednich momentach, podbijają tylko emocjonalny wydźwięk całej historii. Film tak dobry, że ma szansę wiele zwojować, gdy przyjdzie czas na nominacje do prestiżowych nagród.
Czytaj też:
Three Billboards outside Ebbing, Missouri - TIFF '17
"The Square", reż. Ruben Ostlund
Nietuzinkowy, zabawny i lekki film, który jest przy tym także ciekawym i ostrym komentarzem społecznym. Obrazem, o którym naprawdę chce się dyskutować, bo i jest o czym.
Czytaj też:
The Square - Cannes 2017
"Wind River", reż. Taylor Sheridan
"Wind River", czyli debiut reżyserski Taylora Sheridana (scenarzysty "Sicario" i "Hell or High Water") to kryminał w klimacie westernu, rozgrywający się w górskiej miejscowości na terenie rezerwatu Indian.
Czytaj też:
Wind River - Cannes 2017
"Miss Sloane" // "Sama przeciw wszystkim", reż. John Madden
Film jest znakomicie napisany, pozwalając wybrzmieć wszystkim problemom i poruszanym kwestiom, a dobrze rozmieszczone zwroty akcji, które wielokrotnie wywracają oglądaną opowieść do góry nogami, sprawiają, że w wielu momentach siedzimy aż na brzegu fotela. Dzięki temu “Miss Sloane" wciąga, zaskakuje, budzi żywe emocje, porywa, a na dodatek porusza niezwykle aktualny problem, pozwalając widzowi poznać własną opinię na jego temat. Wspaniały Film. Koniecznie!
Czytaj też:
Miss Sloane - Sama przeciw wszystkim
"Zwierzęta", reż. Greg Zgliński
„Zwierzęta” to opowieść, która swoim klimatem, tematyką (oraz samym tytułem) przywodzi na myśl „Zwierzęta Nocy” Toma Forda. Niechronologiczna historia, które eksploruje problemy psychiczne pewnej pary intryguje przede wszystkim tym, że stawia samego widza w sytuacji bohaterów – nigdy nie wiadomo czy możemy ufać swoim zmysłom i czy to co oglądamy na ekranie dzieje się naprawdę czy jedynie w głowach postaci. Piękna zabawa formą.
"La La Land", reż. Damien Chazelle
Najnowsze dziecko Chazelle’a to film pełen ciepła, humoru oraz pozytywnej energii. A równocześnie taki, który nie boi się sprowadzić swoich bohaterów na ziemię i pokazać na ekranie trudów prawdziwego życia. Właśnie w tym wymieszaniu musicalowej przesady z dosadnością życiowej prawdy, kryje się prawdziwa magia dzieła.
Czytaj też:
La La Land - TIFF'16
"Atomic Blonde", reż. David Leitch
"Atomic Blonde" to filmowa petarda. Rozpędzony film akcji osadzony pod koniec lat 80 w Berlinie, gdzie na ulicach wypełnionych głośną muzyką, przechadza się Charlize Theron, kopiąc tyłki każdemu zakapiorowi, który wejdzie jej w drogę. Wyśmienita choreografia, świetna muzyka, znakomite tempo. Niemal wszystko w tym filmie dopięte jest na ostatni guzik. Koniecznie!