Thurman w rozmowie z dziennikarzami przyznała, że nie zamierzała brać udziału w ryzykownej scenie szybkiej jazdy samochodem. Narzekała na niezbyt bezpieczny samochód i domagała zastąpienia jej przez kaskadera. Reżyser, wobec którego miała dług wdzięczności, zmusił ją do samodzielnego poprowadzenia pojazdu. „Był wściekły, bo zabierałam im dużo czasu. Ale ja się bałam. Obiecywał, że samochód jest bezpieczny, a droga prowadzi prosto” – wspominała aktorka. „Kazał mi tylko raz pojechać 40 mil na godzinę, żeby wiatr rozwiewał moje włosy” – dodawała. „Wsiadłam do śmiercionośnej puszki. Siedzenie nie było odpowiednio przykręcone, droga była piaszczysta i wcale nie była prosta” – opowiadała.
W zamieszczonym w sobotę 3 lutego w internecie nagraniu widzimy, jak Thurman podczas próby nakręcenia sceny traci panowanie nad samochodem i uderza w drzewo. Aktorka powiedziała „New York Times”, że pierwszą myślą po uderzeniu było: „O Boże, już nigdy nie będę chodzić”. Później przez wiele lat starała się odzyskać fragment nagrania od Tarantino, który konsekwentnie odmawiał. „Quentin w końcu dał mi to po 15 latach, prawda? Nie żeby to miało teraz znaczenie, z moją wiecznie obolałą szyją i poskręcanymi kolanami” – komentowała aktorka.
Czytaj też:
Asystentka pogrąża Weinsteina. „Musiałam ścierać spermę z kanapy w jego biurze i zbierać strzykawki”Czytaj też:
Postać Polańskiego kluczowa w nowym filmie Tarantino. Poszukiwany aktor z PolskiCzytaj też:
Harvey Weinstein spoliczkowany przez „zaklinacza grzechotników”. Kontrowersyjne nagranie obiega sieć