O Rachel Dolezal stało się głośno po tym, jak jej rodzice w 2015 roku stwierdzili, że kobieta jest biała. Kobieta twierdzi, że nie są oni jej biologicznymi rodzicami, chociaż nie zaprzecza, że wychowali ją oni w Montanie. Dolezal mówi, że już jako pięciolatka postrzegała się jako Afroamerykanka.
W trakcie studiów na Howard University w Waszyngtonie, Dolezal pozwała uczelnię za dyskryminację jej jako białej. Pozew oddalono. Po studiach pracowała w różnych miejscach. Prowadzi bloga, określa się jako artystka, modelka i stylistka. Działała także jako szefowa oddziału National Association for the Advancement of Colored People w Spokane w stanie Waszyngton, która jest organizacją walczącą o prawa mniejszości. Po ujawnienia niejasności wokół jej tożsamości Dolezal zrezygnowała z tego stanowiska. Rodzice kobiety na początku 2015 roku skontaktowali się bowiem z mediami i pokazali zdjęcia Rachel z dzieciństwa. Przedstawiały one białą, blondwłosą dziewczynkę.
Laura Brownson – twórczyni dokumentu opowiadającego o życiu Rachel Dolezal i jej rodziny – była obecna w jej życiu przez dwa lata. W krótkiej zapowiedzi filmu Franklin, biologiczny syn Rachel, opowiada o tym, jak się czuje, kiedy jego matka określa siebie jako osobę „transrasową”. – Nie dobrała swoich słów ostrożnie. To wpłynęło na mnie, wpłynęło na mojego brata. Im więcej o tym słyszę i o tym rozmawiam to czuje się tym wyczerpany – mówi chłopak. Franklin dodaje, że nie chce się skupiać na tej sprawie do końca swojego życia. – Wychodzi książka, wychodzi dokument, to może po prostu obrócić się przeciwko nam – uważa nastolatek.