Co prawda odszedł w wieku lat dziewięćdziesięciu, a więc każdy z nas może życzyć sobie takiej śmierci. Jest to wiek tak zacny, że wielu zapyta zdziwionych czytając nekrolog: „Jak to? To on jeszcze żył?”. Otóż, jak się okazuje, owszem, żył, choć z zawodu wycofał się wiele lat temu.
Według Wikipedii ostatnią rolę filmową Wiesław Gołas zagrał w „Szabli od komendanta” (jako Ignatko) w roku 1996, czyli dwadzieścia pięć lat temu. Ostatnią zaś rolę dużą i słynną rolę, z której kojarzyłaby go większość publiczności – w roku 1976, czyli aż czterdzieści pięć lat temu, w komedii „Brunet wieczorową porą”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.