Dziś świat mówi o nadciśnieniu. Ekspert: liczba chorych w Polsce spadła, bo chorzy... zmarli

Dziś świat mówi o nadciśnieniu. Ekspert: liczba chorych w Polsce spadła, bo chorzy... zmarli

Nadciśnienie
Nadciśnienie Źródło: Shutterstock
– Spośród co najmniej 100 tysięcy dodatkowych zgonów w okresie marzec 2020 - marzec 2021 większość pacjentów miała nadciśnienie tętnicze. Paradoksalnie liczba chorych na nadciśnienie mogła więc w Polsce spaść. Potwierdzają to dane sprzedaży leków: po raz pierwszy od niepamiętnych czasów spada liczba przepisywanych leków kardiologicznych – mówi prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog.

Wprost: Nadciśnienie tętnicze – obok otyłości – to jeden z najpoważniejszych czynników ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Dlaczego?

Prof. Krzysztof J. Filipiak: Każda źle leczona choroba przewlekła zwiększa ryzyko zakażenia, ciężkiego przebiegu i powikłań COVID-19. Nadciśnienie tętnicze uszkadza ścianę naczynia krwionośnego, dlatego sprzyja zakażeniu komórek śródbłonka przez wirusa.

Uszkadza też serce, mózg, nerki – które są częstymi miejscami lokalizacji powikłań COVID-19.

Nadciśnienie tętnicze współistnieje też często z zaburzeniami lipidowymi i otyłością, a one również predysponują do gorszego rokowania w COVID-19. Z kolei sam wirus uszkadza śródbłonek naczynia krwionośnego, zmniejsza jego zdolności wazodilatacyjne (rozszerzenia naczynia), sprzyja stanom prozakrzepowym, indukuje lub pogłębia nadciśnienie tętnicze.

Zdarzało się, że u 19-latka po koronawirusie pojawiało się nadciśnienie tętnicze i udar mózgu. Skąd takie powikłania, nawet po stosunkowo lekkim przebiegu COVID-19?

Znam przypadki młodych osób z powikłaniami naczyniowymi, neurologicznymi i kardiologicznymi po COVID-19. Wiele osób zgłasza się do przychodni prowadzących programy post-covidowe z objawami źle kontrolowanego nadciśnienia tętniczego, utrwalonej tachykardii (wysoki puls), pogorszeniem wydolności fizycznej.

Czytaj też:
Jak obniżyć ciśnienie krwi bez pomocy leków?

W prywatnej poradni kardiologicznej widzę dziesiątki takich chorych. Tyle że program opieki nad takimi pacjentami świetnie działa tylko w prywatnej ochronie zdrowia. Nie ma praktycznie takich programów w ochronie zdrowie publicznej. Państwo na tym polu, jak zwykle, zawiodło.

10-11 mln osób w Polsce miało nadciśnienie tętnicze przed epidemią koronawirusa. Jaki wpływ ma epidemia COVID-19 i częściowy lockdown medycyny na diagnozowanie i leczenie nadciśnienia tętniczego? Pacjenci są dziś bardziej „zaniedbani” niż wcześniej?

Pandemia COVID-19 przede wszystkim skutkuje zmniejszeniem liczby noworozpoznanych przypadków nadciśnienia tętniczego. O ile bowiem telemedycyna, telekonsultacje i wystawianie e-recept przez telefon pomagały w kontynuowaniu leczenia przez pacjentów z rozpoznanym już wcześniej nadciśnieniem tętniczym, o tyle trudno rozpoznać nowe przypadki przez telefon.

Artykuł został opublikowany w 20/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.