– Zawsze siedzimy w centrum zarządzania kryzysowego. Jest kilku prawników, ja jestem od kilku lat obecna – wyjaśniała prezydent Warszawy. Podkreśliła, że „jest taka możliwość”, by podjęła decyzję o rozwiązaniu marszu organizowanego przez władze państwowe, jeśli „będą przekroczenia kodeksu prawnego”. – Jeśli pojawią się swastyki, to na pewno rozwiążę, bo to jest złamanie prawa – wskazała dopytywana przez dziennikarza prezydent Warszawy. Podkreśliła jednak, że w związku z zabezpieczeniem marszu przez policję i Żandarmerię Wojskową, liczy że niewłaściwe transparenty będą usuwane po ich zauważeniu.
Prezydent stolicy wyjaśniła, że w przypadku braku sprawnej reakcji organizatorów marszu, musi zareagować ratusz. – Ale reagujemy wtedy, kiedy trzeba – wskazała. Gronkiewicz- Waltz dodała, że ona sama nie zamierza pojawić się na żadnym marszu – narodowców, prezydenta, ani nawet wspólnym, jeśli dojdzie do porozumienia. – Ja siedzę w centrum zarządzania kryzysowego i patrzę, co się dzieje. Taki jest mój obowiązek – wyjaśniła.
Czytaj też:
Opozycja i byli premierzy będą wspólnie świętować 11 listopada. Co mają w planach?