„Po negocjacjach z Rządem w osobie Joachima Brudzińskiego i Mariusza Błaszczaka udało się dojść do porozumienia. 11 listopada ulicami Warszawy przejdzie wielki, społeczny Marsz Niepodległości z udziałem władz! Rozpoczynamy planowo o 14:00. Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy o godz.15!” – napisał w piątek na Twitterze Damian Kita, rzecznik Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Dzień później w rozmowie z RMF FM Joachim Brudziński skomentował zawarte porozumienie.
Co z policją?
Szef MSWiA potwierdził, że wszyscy są zaproszeni do wzięcia udziału w marszu. – Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że zapraszamy panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, przedstawicieli ratusza, zapraszamy wszystkich Polaków na ten marsz. Świętujmy razem, świętujmy radośnie i świętujmy bezpiecznie – powiedział polityk. Brudziński przypomniał, że chociaż marsz zacznie się o 15, to już o godz. 14 można gromadzić się przy rondzie Dmowskiego. Wydarzenie zainauguruje przemówienie Andrzeja Dudy.
Brudziński odniósł się także do zapowiedzi Hanny Gronkiewicz-Waltz, która powiedziała, ze jeśli podczas marszu pojawią się niezgodne z prawem elementy, to ona może rozwiązać wydarzenie. – Pani prezydent jest w ferworze rozwiązywania – ocenił polityk. Pytany o to, czy policjanci, którym zwolnienie L4 kończy się w poniedziałek przyjadą w niedzielę do Warszawy stwierdził, że funkcjonariuszy „w różnym okresie epidemia choroby dopadała".
– Mam zapewnienie Komendanta Głównego Policji: będą wystarczające siły do zabezpieczeń tak dużej imprezy, jaką będzie „biało-czerwony marsz”. Policja jest. Również policja warszawska, również przy wsparciu innych garnizonów, z innych województw jest przygotowana, żeby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo – podsumował minister.
Czytaj też:
Frasyniuk: Wierzę w to, że Andrzej Duda zrobi sobie zarąbiste selfie z jakimś faszystą w kominiarce