68-letni Harvey Weinstein, niegdyś jeden z najbardziej wpływowych producentów w Hollywood, w środę 11 marca został skazany na 23 lata więzienia. Sąd uznał go winnym molestowania seksualnego i gwałtu. Weinstein odbywa karę w Wende Correctional Facility w Nowym Jorku.
Według urzędników, którzy rozmawiali z „The Niagara Gazette” były producent był w marcu hospitalizowany z powodu bólu w klatce piersiowej. Na razie wciąż przebywa w zakładzie, gdzie – jak podano – „ jest izolowany od innych”. Jak podają zagraniczne media, wszystko wskazuje na to, że producent był już chory na koronawirusa, gdy przenoszono go z wyspy Rikers w ubiegłą środę.
Przedstawiciel Weinsteina, z którym skontaktował się portal „The Daily Beast”, przekazał, że nie był świadomy diagnozy. Departament Korekcji i Nadzoru Społecznego także nie potwierdził diagnozy Weinsteina, powołując się na federalne prawo ochrony prywatności w służbie zdrowia, ale stwierdził, że dwóch więźniów w Wende uzyskało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
Przypomnijmy, 11 marca sędzia James A. Burke, który przewodniczył procesowi na Manhattanie, wydał Weinsteinowi wyrok 20 lat więzienia za wymuszenie seksu na Miriam Haley i dodatkowe trzy lata za gwałt na Jessice Mann. Według „Variety” Weinstein tak komentował wyrok: „Jestem całkowicie zdezorientowany. Myślę, że mężczyźni są zdezorientowani tym wszystkim. To uczucie, które towarzyszy zarówno kobietom jak i mężczyznom w tym kraju. Martwię się o ten kraj. Miło spędzałem czas z tymi ludźmi”.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Koronawirus w Polsce i na świecie – najnowsze informacje z 23 marca