Premier Danii poinformowała, że pod warunkiem utrzymania na stabilnym poziomie liczby zgonów związanych z COVID-19 oraz zakażeń koronawirusem, kraj zdecyduje się na złagodzenie obostrzeń. Mette Frederiksen przekazała, że po 15 kwietnia zostaną otwarte szkolne świetlice, na lekcje wrócą również uczniowie klas 1-5 w szkołach podstawowych. Funkcjonować na normalnych zasadach mają również placówki dziennej opieki medycznej. Szefowa duńskiego rządu podkreśliła jednak, że zamknięte granice i zakaz zgromadzeń ponad 10 osób – zostały wydłużone do 10 maja. Do jesieni będzie obowiązywał zakaz organizacji imprez masowych co oznacza, że wszystkie letnie festiwale zostaną odwołane. – Prawdopodobnie będzie to trochę jak chodzenie po linie. Jeśli po drodze staniemy nieruchomo, możemy upaść, jeśli pójdziemy zbyt szybko, też może pójść źle. Dlatego musimy robić ostrożne kroki – powiedziała Mette Frederiksen.
Premier Belgii powołała 10-osobowy zespół, którego zadaniem będzie przygotowanie szczegółowego planu stopniowego luzowania obowiązującyh obostrzeń. Sophie Wilmes dodała jednak, że na razie jest za wcześnie, aby mówić o jakichkolwiek konkretnych datach. Na chwilę obecną rząd nie zamierza zmniejszać rygorów.
Szczegółowy plan kanclerza Austrii
Kanclerz Austrii przekazał, że od 14 kwietnia rząd zamierza rozluźnić obowiązujące obecnie obostrzenia. Na początek otwarte zostaną małe sklepy o powierzchni do 400 metrów kwadratowych. Z kolei od 1 maja działalność mają wznowić galerie handlowe oraz salony fryzjerskie i kosmetyczne. W sklepie będzie mógł przebywać maksymalnie jeden klient na 20 metrów kwadratowych, każda osoba będzie musiała nosić obowiązkowo maseczkę ochronną. Lokale gastronomiczne oraz hotele, a także szkoły będą mogły normalnie funkcjonować najwcześniej od połowy maja. Częściowy nakaz pozostawania w domach ma obowiązywać do końca kwietnia. Co najmniej do końca czerwca zabroniona będzie organizacja imprez masowych. – Zadziałaliśmy szybciej i bardziej restrykcyjnie niż inne kraje. Radzimy sobie z kryzysem lepiej niż inne państwa – oświadczył Sebastian Kurz. Polityk podkreślił, że poluzowanie obecnych restrykcji będzie możliwe tylko pod warunkiem, że utrzymana zostania słabnąca dynamika nowych zakażeń.
Grecja wróci do normalności już w maju?
W podobnym tonie wypowiadają się władze Grecji. Grecki rząd oświadczył, że ma nadzieję na "powrót do normalności" już w maju. Grecja jest jednym z najsłabiej dotkniętych pandemią koronawirusa krajem Unii Europejskiej – zakażonych zostało tam dotąd 1755 osób, zmarło 79. Rzecznik rządu Stelios Pecas oświadczył, że podstawowym warunkiem powrotu do normalnego funkcjonowania kraju jest surowe przestrzeganie wszystkich obowiązujących obecnie ograniczeń. Od 22 marca w Grecji zamknięte są wszystkie szkoły oraz lokale usługowe i rozrywkowe.
A co z Polską?
Obecne obostrzenia obowiązują do 11 kwietnia, jednak na razie nie ma żadnych sygnałów, że rygory zostaną zmniejszone. Michał Dworczyk powiedział w rozmowie z TVP, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. – Chcielibyśmy jak najszybciej, żeby rygory zostały zniesione. (...). Nie chcę spekulować na ten temat, sytuacja jest dynamiczna – zaznaczył.
Czytaj też:
Kraków. Surowe kary za łamanie nowych przepisów. Nawet 12 tys. zł za jazdę na rowerze