Dr Jane Appleby z Methodist Healthcare powiedziała:
– Tuż przed śmiercią pacjent spojrzał na pielęgniarkę, która się nim opiekowała i powiedział: „Myślę, że popełniłem błąd, myślałem, że to mistyfikacja, ale tak nie jest”.
Dr Appleby opowiedziała również o swoim przerażeniu, które ją ogarnęło, gdy usłyszała, jak ofiara Covid-19 uczestniczyła w imprezie, na której była również osoba, która pozytywnie przeszła tę chorobę. Powodem takiego manewru była chęć obalenia „mitów” dotyczących ostrzeżeń ekspertów przed niebezpiecznym wpływem koronawirusa.
– Ta impreza była zorganizowana przez osobę, u której zdiagnozowano wirusa przyczyniającego się do zachorowania na Covid-19. Uczestnictwo miało być sprawdzianem, czy wirus jest prawdziwy i czy ktoś się zarazi – poinformowała lekarka. – Choroba nikogo nie dyskryminuje i nikt z nas nie jest niepokonany. Z uwagi na naszą wiedzę medyczną dzielimy się przykładami z prawdziwego świata, aby pomóc społeczności uświadomić sobie, że ten wirus jest bardzo poważny i łatwo się rozprzestrzenia – dodała.
Od połowy czerwca w samym Teksasie, skąd pochodził zmarły mężczyzna, odnotowano ogromny wzrost liczby przypadków zakażeń koronawirusem, do połowy lipca odnotowano ponad 250 tys. diagnoz i ponad 3100 zgonów. Gubernator Greg Abbott nakazał obywatelom noszenie maski w miejscach publicznych, po tym jak został skrytykowany za zbyt wczesne otwarcie stanu.
Czytaj też:
Osoby z objawami koronawirusa częściej zmagają się z zaburzeniami psychicznymi i samotnościąCzytaj też:
Naukowcy: Objawy związane z COVID-19 utrzymują się po wyzdrowieniuCzytaj też:
Koronawirus a alkohol. Jaki masz teraz model picia?