Choć za sprawą rewelacji Pfizera o 90-procentowej skutecznosci opracowanej przez ten koncern szczepionki na COVID-19, to na nim skupiona są oczy świata, to prace nad remedium na chorobę wywoływaną przez SARS-CoV-2 trwają na całym świecie. W środę 11 listopada przypomnieli o sobie Rosjanie. Służby prasowe Kaju Ałtajskiego poinformowały, że u trzech medyków, którym podano szczepionkę Sputnik V, wykryto koronawirusa. Oceniły przy tym, że jedyną przyczyną zachorowania mogło być to, że doszło do niego zanim u medyków wykształciła się odporność w wyniku zaszczepienia.
Sputnik V. Jak działa rosyjska szczepionka na koronawirusa?
Sputnik V to preparat, który przyjmowany jest w dwóch dawkach w odstępie trzech tygodni. Dopiero trzy tygodnie po drugiej dawce osoba zaszczepiona powinna być odporna na zakażenie.
Również ministerstwo zdrowia Rosji oceniło, że u osób, które zachorowały, nie zdążyły się wykształcić przeciwciała. Przez trzy tygodnie od otrzymania drugiej dawki „trwa proces powstawania odporności” na COVID-19 - powiedział agencji RIA Nowosti doradca ministra zdrowia Aleksiej Kuzniecow.
Prezydent Rosji Władimir Putin we wtorek wyraził przekonanie, że obie zarejestrowane w kraju szczepionki na koronawirusa są skuteczne. Zapowiedział, że wkrótce oficjalnie zarejestrowana zostanie trzecia szczepionka.
Z Moskwy Anna Wróbel