Szefowa PHE: Maseczki zostaną z nami kilka lat, ludzie się przyzwyczaili, mogą z nimi żyć

Szefowa PHE: Maseczki zostaną z nami kilka lat, ludzie się przyzwyczaili, mogą z nimi żyć

Przechodnie w maseczkach w Amsterdamie
Przechodnie w maseczkach w Amsterdamie Źródło: Shutterstock / Elisabeth Aardema
Maseczki i dystans społeczny mogą obowiązywać jeszcze kilka lat. Tak twierdzi szefowa programu szczepień Public Health England Mary Ramsay. W ostatnich dniach sytuacja pandemiczna w Wielkiej Brytanii zaczęła się stabilizować.

– Ludzie przyzwyczaili się do tych ograniczeń niższego poziomu, mogą z nimi żyć, a gospodarka może nadal działać, gdy te mniej surowe restrykcje obowiązują (chodzi o nakaz noszenia maseczek i utrzymywanie dystansu społecznego - red.). Myślę, że na pewno potrwa kilka lat, co najmniej do czasu, gdy inne części świata nie będą tak dobrze zaszczepione, jak my, a liczby (zakażeń) nie spadną wszędzie, zanim będziemy mogli bardzo stopniowo wrócić do normalniejszej sytuacji – powiedziała w BBC Mary Ramsay, szefowa programu szczepień w rządowej agencji Public Health England.

Dodała, że powrót do wydarzeń masowych z pełnym udziałem publiczności wymagać będzie bardzo uważnego monitorowania i jasnych instrukcji co do zachowywania bezpieczeństwa. Zgodnie z rządowym planem wychodzenia z lockdownu w Anglii, ostatnia faza znoszenia restrykcji, pozwalająca m.in. na powrót imprez masowych, ma się zacząć najwcześniej 21 czerwca.

Brytyjski minister obrony przestrzega ws. podróży zagranicznych. „Niczego nie wykluczam”

W poprzednim etapie najwcześniej, od 17 maja, mogą zostać dopuszczone podróże zagraniczne w celach innych niż absolutnie niezbędne. Jednak Ben Wallace, brytyjski minister obrony, ostrzegł w niedzielę, że rezerwowanie wyjazdów zagranicznych jest obecnie przedwczesne i rząd może przedłużyć obowiązujący zakaz. – Niczego nie wykluczam. Najważniejszą rzeczą jest to, że nie zamierzamy robić niczego, co naraziłoby na ryzyko ten narodowy wysiłek, aby opanować tę pandemię. Wszystkie wskaźniki zmierzają teraz w dobrą stronę i idźmy dalej krok po kroku – powiedział w rozmowie z BBC.

Zaś w Sky News dodał: – Nie możemy być głusi i ślepi na to, co dzieje się poza Wielką Brytanią. Nie możemy narażać na ryzyko tego, co zyskaliśmy w naszej kampanii szczepień.

W Wielkiej Brytanii w ostatnich dniach dobowa liczba wykrywanych zakażeń ustabilizowała się na poziomie 4500-6500, a bilanse zgonów z powodu COVID-19 spadły do ok. 100 dziennie. Spadek zakażeń i zgonów jest efektem szybko prowadzonych szczepień – w sobotę podano, że przynajmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało już 51 proc. dorosłych mieszkańców kraju.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński