Niepokojący wariant koronawirusa z „podwójną mutacją” znaleziono w Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy tę odmianę znaleziono w Indiach. W azjatyckim państwie ten wariant przyczynił się do kolejnej fali koronawirusa, która doprowadziła do zapaści tamtejszej zdrowia. Jeszcze 8 marca w Indiach wykryto 15 tys. przypadków COVID-19. Na początku kwietnia potwierdzono już 81 tys. zakażeń, a najnowszy raport mówi o 217 tys. infekcji w ciągu doby.
Koronawirus. „Podwójnie zmutowany” wariant z Indii w Wielkiej Brytanii
Według epidemiologów mutacja z Indii jest bardziej agresywna i odpowiada za więcej zakażeń – opisuje Reuters. Chory z tą odmianą może zainfekować do dziesięciu innych osób. W poprzedniej wersji zakażał cztery. Nowy wariant odpowiada również za cięższy przebieg choroby i jest 60 proc. bardziej śmiertelny. Naukowcy ustalają, czy jest także bardziej odporny na niektóre szczepionki na COVID-19.
Na razie w Wielkiej Brytanii znaleziono 77 osób z koronawirusem z mutacją określaną jako B.1.617. Brytyjscy eksperci wciąż prowadzą badania nad odmianą COVID-19 z Indii. Potrzebują więcej danych, aby dokładniej określić zagrożenie. Profesor Paul Hunter w rozmowie z The Guardian przyznaje, że jeśli „obawy się potwierdzą, to mogą budzić poważny niepokój”. „Podwójna mutacja” B.1.617 może być bardziej niebezpieczna niż odmiany z Brazylii czy RPA.
Kolejny lockdown w Wielkiej Brytanii
Na razie nie jest jasne, w jaki sposób nowy szczep przedostał się na Wyspy Brytyjskie. W związku z odkryciem nowej odmiany prof. Christina Page skrytykowała premiera Borisa Johnsona, który ma zamiar udać się do stolicy Indii. Kolejni eksperci spekulują, że jeśli warianty zaczną się zbyt szybko rozprzestrzeniać, wówczas decyzja o luzowaniu obostrzeń może okazał się błędna i znowu trzeba będzie wprowadzić lockdown w Wielkiej Brytanii.
Czytaj też:
Naukowcy: Jeden szczep COVID-19 może być odporny na szczepionkę Pfizera