W szczepionce firmy AstraZeneca wykryto zanieczyszczenia białkowe

W szczepionce firmy AstraZeneca wykryto zanieczyszczenia białkowe

Szczepionka firmy AstraZeneca
Szczepionka firmy AstraZeneca Źródło: Shutterstock / vovidzha
Naukowcy z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Ulm odkryli zanieczyszczenia białkowe w szczepionce produkowanej przez firmę AstraZeneca. Firma odcina się od zarzutów i zapewnia, że pracuje w oparciu o najwyższe standardy.

Nie ma jeszcze odpowiedzi na pytanie, czy zanieczyszczenia mają wpływ na skuteczność i czy istnieje związek z odczynami poszczepiennymi – podkreślają naukowcy. Ewentualne związki muszą zostać wyjaśnione w dalszych badaniach. Zawartość białka w dawce szczepionki była jednak wyraźnie wyższa od teoretycznie oczekiwanej – pisze w czwartek agencja dpa.

Z kolei brytyjsko-szwedzka firma farmaceutyczna stwierdziła, że doświadczenie kliniczne sugeruje, iż białka pozostające w szczepionce są na bezpiecznym, a niekiedy niższym poziomie niż w innych, podobnie produkowanych szczepionkach. Stwierdzono, że nie da się osiągnąć 100-procentowej czystości, a firma pracuje w oparciu o najwyższe możliwe standardy.

Znaleziono białka ludzkie i wirusowe

Według badań, znaleziono białka ludzkie i wirusowe, zwłaszcza tzw. białka szoku cieplnego. W sumie w trzech badanych partiach znaleziono ponad 1000 białek. Większość z nich nie powinna mieć negatywnego wpływu na osoby zaszczepione, powiedział kierujący badaniami Stefan Kochanek: „Wiadomo jednak, że pozakomórkowe białka szoku cieplnego modulują wrodzone i nabyte reakcje immunologiczne oraz wzmacniają istniejące reakcje zapalne. Zostały one również powiązane z reakcjami autoimmunologicznymi”.

Obecność tych białek wskazuje na niewłaściwe procedury kontroli jakości, podkreślił Kochanek. Poprzez zmianę procesu produkcji i kontroli jakości można by zwiększyć skuteczność , a także jej bezpieczeństwo.

Wirusolog Alexander Kekulé uważa, że badanie z Ulm jest bardzo dobrą pracą. Nie uważa on, aby zanieczyszczenia stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia. – To, że jest skażona, nie oznacza, że jest w niej coś szkodliwego – powiedział profesor Uniwersytetu Halle-Wittenberg w swoim podcaście. Jego zdaniem, irytujące jest to, że Europejska Agencja Leków (EMA) nie zauważyła problemu podczas testu dopuszczającego. Wirusolog uważa, że szczepionka nie zostałaby zatwierdzona, gdyby znane były zanieczyszczenia. – EMA ma teraz problem – mówi Kekulé. Jego zdaniem jednak bardzo rzadkie przypadki zakrzepicy mózgu, które wystąpiły po szczepieniu preparatem AstraZeneca, nie są spowodowane zanieczyszczeniem.

Czytaj też:
Komisja Europejska chce gigantycznych kar dla AstryZeneki. Wyrok w czerwcu