Brytyjskie służby już rok temu wyrażały przypuszczenie co do tego, że działający dla Rosji hakerzy podejmowali próby kradzieży opracowywanych w tamtym czasie szczepionek przeciwko COVID-19. Kontrwywiad Wielkiej Brytanii oświadczył nawet, że jest tego pewien w „więcej niż 95 proc”., a celami ataków miały być nie tylko brytyjskie, ale też amerykańskie i kanadyjskie laboratoria.
Obecnie gazeta „The Sun” wyraża pewność, że rosyjski agent ukradł formułę szczepionki z firmy AstraZeneca. Jedyna wątpliwość dotyczy tego, czy jego łupem padła dokumentacja, czy też gotowy preparat, który odtworzono później w Rosji. Razem z „Daily Mail” brytyjski tabloid podkreśla podobieństwo Sputnika V do szczepionki firmowanej logiem AstraZeneca. Argumentem miałoby też być zgranie w czasie rozpoczęcia przez AstraZeneca testów preparatu na ludziach i ogłoszenia przez Rosjan zaskakującej wiadomości o własnej szczepionce.
Hinds: Istnieją obce państwa, których celem jest kradzież osiągnięć naukowych
W odpowiedzi na doniesienia prasy, wiceminister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii Damian Hinds w poniedziałek 11 października oświadczył, że nie może komentować samej sprawy. Zwrócono jednak uwagę na fakt, iż nie zdecydował się też na jednoznaczne zaprzeczenie. Zamiast tego stwierdził, że uzasadnione jest założenie istnienia obcych państw, których celem byłoby zdobycie poufnych informacji, także z zakresu własności intelektualnej i osiągnięć naukowych.
Czytaj też:
Erdogan śmiał się z przeciwciał Putina. „Ja spędziłem cały dzień z zakażonym i nie zachorowałem”