Izrealski rząd przeprowadził w czwartek 11 listopada grę wojenną, czyli najwyższą formę ćwiczeń wojskowych, prowadzoną na szczeblu strategicznym. W ramach szkolenia premier Izraela Naftali Bennett wraz z kluczowymi doradcami zeszli do schronu przeciwatomowego, skąd szef rządu podejmował decyzje w związku z zaimprowizowanym scenariuszem.
Gra wojenna Izraela. Tematem mutacja COVID-19 zagrażająca dzieciom
Scenariusz ćwiczeń dotyczył pojawienia się nowej, fikcyjnej mutacji koronawirusa, nazwanej na potrzeby szkolenia „Omega”. Fikcyjna mutacja „Omega” miałaby omijać obecne szczepionki, a co gorsze, w ostry sposób atakować też dzieci. Nowy wariant wymyślony na potrzeby symulacji, miałby prowadzić do masowych hospitalizacji i zamykania szkół.
Premier nie był świadomy konkretnych scenariuszy wyobrażonego 10-tygodniowego kryzysu. W ramach ćwiczeń podjął decyzje o nakazaniu pozostania dzieci w domach i zamknięciu granic.
– Nauczyłem się, że przygotowywać należy się do następnej wojny, a nie do poprzedniej, do następnej pandemii, a nie do poprzedniej, co oznacza, że trzeba być lepiej przygotowanym – powiedział Bennett w rozmowie z Reutersem. – Najważniejsza lekcja brzmi: Działaj szybko, działaj zdecydowanie – dodał.
Izrael podzieli się ze światem wynikami gry wojennej
Izraelski rząd zapowiedział, że w przyszłym tygodniu poinformuje zagranicznych przywódców o wynikach ćwiczenia. Jako przykład przewódcy, który otrzyma takie dane, Bennett wymienił z nazwiska premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona.
- W odróżnieniu od gier wojennych przewidujących konflikt zbrojny, gry wojenne symulujące pojawienie się nowej pandemii nie są tajne. Przeciwnie, chcemy dzielić się informacjami na ten temat – podkreślił premier Izraela.
Czytaj też:
Unijne gospodarki otrzepały się po koronawirusie. Polska w grupie średniaków