Zamieszki w Rotterdamie. Minister sprawiedliwości wskazał winnych

Zamieszki w Rotterdamie. Minister sprawiedliwości wskazał winnych

Ulica Rotterdamu po zamieszkach
Ulica Rotterdamu po zamieszkach Źródło: Newspix.pl / ABACA
W niedzielę 21 listopada minister sprawiedliwości Holandii Ferd Grapperhaus obwinił środowiska kibicowskie o zamieszki w Rotterdamie. Dodał, że kibole mają powiązania z grupami przestępczości zorganizowanej.

W piątek 19 listopada wieczorem demonstracja w centrum Rotterdamu przerodziła się w gwałtowne zamieszki, podczas których policja otworzyła ogień. Poważnie rannych zostało trzech demonstrantów, ponad 50 aresztowano.

Już tego samego dnia lokalny portal Rijnmond informował, że wśród najbardziej agresywnych uczestników dominowali kibice lokalnego klubu piłkarskiego Feyenoord. Teraz minister Grapperhaus jednoznacznie wskazuje na pseudokibiców jako winnych wybuchu zamieszek.

- Policja ma jasne rozpoznanie sytuacji – oznajmił szef resortu sprawiedliwości, cytowany przez portal NOS. Jego zdaniem winnych należy szukać wśród piłkarskich chuliganów, którzy mają „powiązania z grupami przestępczości zorganizowanej”.

Zdaniem Grapperhausa trzeba dokonać rozróżnienia między zbuntowanymi młodymi ludźmi, a „chuliganami, stosującymi skrajną przemoc wymierzoną w policję i strażaków”.

Jego zdaniem piątkowa demonstracja przeciwników rządowej polityki w walce z koronawirusem została po prostu wykorzystana przez kiboli do wszczęcia awantury.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek







Czytaj też:
Koronawirus w Holandii. Ludzie szukają możliwości... zakażenia się SARS-CoV-2