– Raz na kilka miesięcy odbywają się narady kuratoryjne, na których mówimy o najważniejszych sprawach związanych z edukacją. Jednym z tematów, o których dziś będziemy rozmawiali, jest także koronawirus – przyznał Piontkowski w Porannej rozmowie w RMF FM. – Bez względu na to, jaka jest sytuacja - także w mediach - higiena zawsze pomoże, a nie przeszkodzi w zachowaniu zdrowia. Trzeba pamiętać również o tym, że na razie przynajmniej nie ma powodu do tego, żeby wydawać jakieś decyzje ogólnopolskie – dodał.
Minister edukacji podkreślał, że ważne jest przypominanie obowiązujących procedur. – Jeżeli zaobserwujesz niepokojące objawy, to zawsze jak jesteś chory, zwłaszcza na chorobę, która może być przenoszona na inne osoby, to raczej nie posyłaj swego dziecka do szkoły, nie idź do pracy, czy jesteś nauczycielem, dziennikarzem, urzędnikiem, czy kimkolwiek innym, bo wtedy możesz zarazić inne osoby – stwierdził. – Dziecko, jeżeli ma niepokojące objawy, powinno pójść do lekarza, bądź do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej i tam się zgłosić. Dopiero po zbadaniu będzie wiadomo, czy to dziecko jest chore – dodał.
Minister uspokajał także wszystkich rodziców dzieci w wieku szkolnym. – Dziś nie ma takiej sytuacji, że w każdej szkole jest jeden, pięciu, czy 150 uczniów zarażonych. Na razie są to przypadki wokół naszego kraju i stad zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego, żeby np. nie wyjeżdżać do Włoch, do Chin, czy innych państw, w których ten wirus się pojawił i my podobne zalecenia podajemy – powiedział na antenie RMF FM.
Obrona Turczynowicz-Kieryłło
Minister Edukacji pytany był też o incydent z 2018 roku, w którym szefowa kampanii Andrzeja Dudy ugryzła w mieszkańca Milanówka. Ugryziony mężczyzna twierdzi, że przed drugą turą wyborów samorządowych widział Jolantę Turczynowicz-Kieryłło roznoszącą materiały wyborcze i próbował ją przytrzymać do przyjazdu na miejsce straży miejskiej. Szefowa kampanii Andrzeja Dudy zapewnia, ze działała wtedy w obronie własnej.
– To akurat jest powód do chwały, a nie do tego, żeby ją z czegokolwiek odwoływać – stwierdził Piontkowski pytany przez Roberta Mazurka, czy w takiej sytuacji szefowa kampanii Dudy powinna być odwołana.
Piontkowski wierzy w tłumaczenia Turczynowicz-Kieryłło i zdecydowanie broni jej zachowania. – Jak rozumiem, pani Kieryłło nie jest mistrzem sztuk walki. Nie była w stanie inaczej obezwładnić tego mężczyzny. Próbowała się bronić tak, jak potrafiła. Raczej należałoby być pełnym podziwu, że potrafiła w sytuacji zagrożenia obronić swoje dziecko i siebie – stwierdził minister na antenie RMF FM. – Kobieta jest najczęściej słabsza fizycznie od mężczyzny. Jeżeli próbuje się bronić, to ima się różnych sposobów – dodał.