„Jestem potwierdzonym przypadkiem! Wynik pozytywny – proszę wszystkich, którzy mieli ze mną bezpośredni kontakt o kwarantannę i obserwacje objawów, a w razie czego kontakt z sanepidem” – napisała Magda Glińska na Facebooku. Kilka godzin później opublikowała nagranie, na którym opowiedziała o szczegółach.
„Trochę rano się dusiłam. Przyznaję, były duszności”
– Cześć, jestem w domu. Byłam w szpitalu, przewieźli mnie karetką, był wywiad – okazało się, że mój stan jest bardzo dobry w związku z tym odesłali mnie na hospitalizację do domu. Także już nie jestem w szpitalu. Czuję się bardzo dobrze – powiedziała Magda Glińska. – Dowiedziałam się, że jednak u części osób to przebiega tak jak u mnie, czyli gorączka wcale nie musi być powyżej 38 stopni, u mnie raz doszła do 38 stopni w nocy i to był jeden raz – powiedziała, dodając że odczuwała i wciąż dokuczają jej silne bóle stawów. – Trochę rano się dusiłam. Przyznaję, były duszności. Jeżeli macie takie objawy i mieliście ze mną kontakt, zgłoście się proszę do sanepidu – przekonywała.
– Jestem w domu, jestem już spokojna, jest już dobrze. Uważajcie na siebie – powiedziała Magda Glińska, informując jednocześnie, że powstaje lista osób, które miały z nią styczność podczas kursów. – Do części z Was zapewne zadzwoni sanepid i nałoży na was kwarantannę. Błagam, błagam, błagam nie wychodźcie z domu – apelowała. – Uwierzcie, nie musi być tragiczny stan, żeby być zarażonym i żeby zarażać dalej – dodała.
Czytaj też:
Gdzie są przypadki koronawirusa w Polsce? Miasta i województwa dotknięte epidemią