Łukasz Szumowski powiedział, że na razie nie czuje „powiewu optymizmu”, a raczej „poważne działania”. – Nie mamy takich danych, kiedy nastąpi spadek. To pierwszy wybuch tego wirusa, mówienie, że będzie jak grypa sezonowy, to wróżenie. Działania z Wuhan były tak drastyczne, że żadne z europejskich krajów nie da rady ich wprowadzić – powiedział Szumowski.
– Na razie nie ma podstaw do terytorialnych zamknięć w Polsce – podkreślił Szumowski. Dlaczego? – Gdybyśmy mieli tak duże różnice regionalne jak we Włoszech, to wtedy byłyby podstawy. W Polsce mamy jednak duże rozłożenie. Nie jest tak, że w jednym regionie jest dużo przypadków, a w innym nic – wyjaśnił.
Szef resortu podał, że jeżeli w piątek zostanie zwołane posiedzenie, to się na niego wybiera. – Marszałek Sejmu przedstawiła mi plan, jak mają wyglądać prace Sejmu. Niestety pewne rzeczy trzeba wykonać – przekazał.
Czytaj też:
Dworczyk: Nie ma przesłanek, aby wprowadzić stan nadzwyczajny