– Dalej podtrzymujemy stanowisko, że noszenie maseczek zabezpiecza osoby z kontaktu. Nie zmieniamy swojego stanowiska. Widzimy jednak, że są regiony, w których możliwe jest poluzowanie. Rozważamy i analizujemy stopień zarażalności i gęstość zaludnienia i w ciągu jednego, dwóch tygodni zaprezentujemy pewien model zluzowania noszenia maseczek w niektórych regionach wyłączający pewne regiony, powiaty, województwa z tego obowiązku w przestrzeni otwartej. Raczej nie mówimy o tym, żeby zrezygnować z tego obowiązku w przestrzeniach zamkniętych – powiedział podczas konferencji prasowej wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. Przedstawiciel resortu zdrowia dodał, że są województwa, w których współczynnik R (reprodukcji wirusa) spadł poniżej 0,5 – np. województwo mazowieckie.
„Musimy nosić maseczki w przestrzeni publicznej”
To dość zaskakująca deklaracja, ponieważ w podczas konferencji prasowej w środę 13 maja Łukasz Szumowski i Mateusz Morawiecki apelowali o zakrywanie nosa i ust. W podobnym tonie wypowiadał się rzecznik Ministerstwa Zdrowia. – Pamiętajmy, że noszenie maseczki na brodzie lub pod nosem to nie jest odwaga i pewien szpan, ale daleko posunięty egoizm i brak odpowiedzialności. Maseczka nie ma nas chronić przed innymi, ale innych przed nami – przed zakażeniem od nas, jeżeli bylibyśmy nosicielem – powiedział PAP Wojciech Andrusiewicz.
– Musimy nosić maseczki w przestrzeni publicznej, by nie zakażać innych. Jak długo? Patrzmy na wskaźniki zachorowań. Czesi już poluzowali rygory noszenia maseczek. Jednak oni mają znacznie niższy wskaźnik zakaźności niż my. Jeśli będą obszary kraju, np. województwa, gdzie nie ma ani jednego nowego chorego, to zdjęcie maseczek nie powinno wpłynąć na przebieg epidemii – dodawał Łuksz Szumowski w rozmowie z Wprost.
Czym jest współczynnik R?
Wskaźnik reprodukcji wirusa mówi, ile osób zakaża jedna osoba. R=1 oznacza, że jeden chory zakaża jedną osobę, czym R jest mniejsze od 1 tym lepiej. W RMF FM Szumowski pytany, czy potwierdza słowa premiera Mateusza Morawieckiego, że wygrywamy walkę z koronawirusem i jesteśmy w lepszej sytuacji niż byliśmy, odpowiedział, że jeżeli wskaźnik reprodukcji wirusa, pokazujący, ile osób zaraża przeciętny nosiciel koronawirusa, spada poniżej jeden, to znaczy, że epidemia zaczyna wygasać. – W tej chwili mamy zero dziewięćdziesiąt parę, więc to jest troszeczkę poniżej jeden, ale jeżeli nie będziemy trzymali dystansu, nie będziemy się zachowywali rozsądnie, to może to skoczyć w górę – wskazał.
Minister zdrowia dodał, że w wielu krajach po odmrożeniu gospodarki te wskaźniki trochę rosły. Jak podkreślił, jeśli zanotujemy w Polsce radykalny skok wskaźnika, możliwy będzie powrót do restrykcji ograniczających rozprzestrzenianie się wirusa.
Czytaj też:
Szumowski: Wskaźnik reprodukcji wirusa spadł w Polsce poniżej jeden