Pytania, które formułowali dziennikarze na konferencji, były jednoznaczne. Wszyscy chcieli dowiedzieć się, czy rząd wprowadzi lockdown w Polsce. Rzecznik rządu Piotr Muller zdecydował się jedynie na podanie nowego terminu, w którym być może dowiemy się więcej na ten temat. – Jutro albo pojutrze będą komunikowane dalsze decyzje – oświadczył. Muller zaprzeczył też sugestiom, jakoby przesunięcie o dwa dni planowanej na środę 4 listopada Rady Polityki Pieniężnej spowodowane było właśnie kwestią nadchodzącego lockdownu.
Prof. Horban: Powyżej 30 tys. przypadków trzeba rozważyć „pełen lockdown”
O możliwym wprowadzeniu lockdownu i dalszych obostrzeniach wypowiedział się we wtorek także członek Rządowej Rady Medycznej prof. Andrzej Horban. Stwierdził, że jeżeli liczba nowych zakażeń zatrzyma się w granicach 20 tys., to nie trzeba będzie wprowadzać nowych obostrzeń. Jeżeli jednak liczba przypadków wzrośnie do 30 tys. – zaznaczał – należy rozważyć wprowadzenie „pełnego lockdownu”.
Kulesza: Od pełnego lockdownu do pośredniej wersji
O lockdownie jako prawdopodobnym scenariuszu mówił też poseł Konfederacji Jakub Kulesza, który w poniedziałek 2 listopada brał udział w spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim. – Premier powiedział, że przygotowani są na różne warianty od pełnego lockdownu – najbardziej prawdopodobnego, który będzie pełniejszy niż ten, który miał miejsce wiosną – do mniej pełnej, pośredniej wersji lockdownu, który – jak to określił premier – jest mało prawdopodobny – ujawnił polityk.
Czytaj też:
Wdrażanie PPK przesunięte? Szef PFR: Oznaczałoby to destabilizację, są środki