Onet przypomina, że Ministerstwo Zdrowia swoje codzienne raporty o liczbie wykonanych testów i nowych zakażeń opiera na danych z państwowego systemu teleinformatycznego, do którego informacje musiały przekazywać także laboratoria wykonujące komercyjne testy.
W rozporządzeniu 9 października nie wspomniano jednak o obowiązku podania liczby pozytywnych wyników, co w rozmowie z Onetem anonimowo potwierdzili pracownicy warszawskiego sanepidu. Tym samym liczba raportowanych przypadków koronawirusa mogła być zaniżona, ponieważ nie wszystkie ośrodki – w związku z brakiem takiego przymusu – decydowały się na przekazywanie danych dotyczących zakażeń.
Koronawirus w Polsce. Będzie więcej przypadków?
Kolejne rozporządzenie w tej sprawie wydano 23 października, czyli dzień po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji i rozpoczęciu protestów ulicznych. Nowe przepisy opracowane przez Radę Ministrów wejdą w życie 5 listopada. To właśnie od czwartku laboratoria będą zobowiązane do przekazywania informacji o pozytywnych wynikach testów. Co ciekawe, nie muszą już raportować o liczbie wykonanych badań komercyjnych, co w praktyce może doprowadzić do wzrostu ogłaszanych zachorowań przy jednocześnie mniejszej liczbie przeprowadzonych testów.
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na te doniesienia podkreśla, że do tej pory zakażenia wykrywane za pomocą testów komercyjnych i tak były zgłaszane. „Laboratoria mają obowiązek sprawozdawania takich przypadków do sanepidu, a podawane do publicznej wiadomości liczby zachorowań uwzględniają wyniki pozytywne zarówno testów finansowanych publicznie jak i komercyjnie” – dodano w oświadczeniu cytowanym przez Onet.
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Spadła liczba zajętych respiratorów