Alaksandr Łukaszenka ostrzegł w czwartek, że białoruscy lekarze, którzy wyjadą zarabiać do Polski, nie zostaną wpuszczeni z powrotem na Białoruś. Mówił o tym na naradzie poświęconej pandemii koronawirusa.
– Nasi lekarze są proszeni w szczególności o przyjazd do Polski, aby pomóc ludności i państwu w walce z COVID-19. Chcę uprzedzić, że nie ma u nas zbędnych lekarzy. Musimy leczyć naszych własnych ludzi. Ale nikogo nie będziemy trzymać siłą. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że nie wjadą z powrotem; tam będą pracować i zarabiać te wielkie pieniądze, po które wyjechali – oświadczył.
Dodał, że to nie jest groźba, tylko „polecenie dla rządu”. – Wszystkich trzeba ustawić na miejscu, nie przeszkadzając, jeśli ktoś pragnie wielkiego rubla albo oczy mu pozieleniały od waluty – dodał.
Koronawirus w Polsce. Lekarze z Ukrainy i Białorusi pomogą w walce z pandemią?
Łukaszenka skomentował w ten sposób słowa wiceministra zdrowia Sławomira Gadomskiego, który w opublikowanej we wtorek rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" powiedział w kontekście walki z COVID-19, że Polska jest otwarta na wszystkich lekarzy, ale „realnie szanse są na lekarzy zza wschodniej granicy, głównie Białoruś i Ukraina, ze względu na mniejszą barierę językową”. Dodał, że może chodzić o ponad tysiąc osób.
Z kolei rząd na środowej konferencji prasowej informował, że jeszcze bardziej uprości przepisy dotyczące dopuszczania lekarzy, którzy uprawnienia zdobyli poza Unią Europejską, do pracy w Polsce.