Podczas środowej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki tłumaczył, że narodowa kwarantanna będzie polegała m.in. na całkowitym lockdownie, zamknięciu handlu, usług oraz części zakładów. – Jeżeli epidemia dotknie powyżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców, to włączamy ostry hamulec bezpieczeństwa. Jeżeli przekroczy 75 przypadków na 100 tys., to będziemy musieli wdrożyć narodową kwarantannę – wyjaśniał premier, a w podobnym tonie wypowiedział się szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Narodowa kwarantanna. Na czym ma polegać?
Dworczyk dopytywany o narodową kwarantannę zaznaczył, że będzie ona polegała m.in. na ograniczeniach w przemieszczaniu się. – Natomiast dzisiaj precyzyjnie nie mówimy o tym, jak będzie wyglądała ta narodowa kwarantanna, o ile do niej dojdzie – dodał podkreślając, że jednoznaczne stanowisko w tej sprawie nie jest możliwe, ponieważ sytuacja epidemiczne zmienia się bardzo dynamicznie.
Głos w sprawie zabrał również były minister zdrowia Bolesław Piecha. Jego zdaniem narodowa kwarantanna będzie polegała na zamknięciu Polaków w domach i zezwoleniu na wyjścia tylko wtedy, gdy jest to konieczne. – Sądzę, że u nas będzie dość podobnie jak wyglądał ten lockdown wiosenny – powiedział poseł PiS na antenie Radia Plus.
Czytaj też:
Trzaskowski zakazuje Marszu Niepodległości. Winnicki: Wychodzi na idiotę