W Lipnie (woj. kujawsko-pomorskie) władze miejsce do odbywania kwarantanny wyznaczyły na cmentarzu komunalnym. W budynku, do którego mają trafiać potencjalnie zakażone osoby, znajduje się chłodnia i cmentarna kaplica. Niemal codziennie odbywają się pogrzeby. Miejscowi radni są oburzeni i twierdzą, że to zły pomysł.
– Jak można ludzi za życia umieszczać na cmentarzu? To nie jest miłe patrzeć na nagrobki, patrzeć na pogrzeb. (...). To działa na psychikę, samo miejsce, to, że znajdujemy się w tym miejscu, że jest kaplica, że jest pogrzeb, że wszystko to słyszymy – mówiła Wiesława Tyfczyńska z Rady Miejskiej w Lipnie.
Koronawirus w Polsce. Kwarantanna na cmentarzu? „Zgłosiły się dwie osoby”
Przedstawiciele urzędu miejskiego tłumaczą, że nie mają innych miejsc, w których można odbyć kwarantannę. Sekretarz miasta Renata Gołębiewska zaznaczała, że osoby, które mają trafić na tę kwarantannę są „wspierane psychologicznie”, są im też dostarczane posiłki, a pomieszczenia dostosowano do przebywania w izolacji.
Mimo wsparcia, o którym mówią władze miasta, zainteresowanie odbyciem kwarantanny w przycmentarnym budynku było niewielkie. – Na dzień dzisiejszy zainteresowanie odbyciem tej kwarantanny na cmentarzu jest bardzo małe. Zgłosiły się do nas tylko dwie osoby. (...). Rozumiem, że to nie jest miejsce dogodne, ale na dzień dzisiejszy jest jedynym, jakim dysponujemy, jako miasto – wskazała Gołębiewska.
Czytaj też:
Kolejne tragiczne dane resortu zdrowia. Zmarło ponad 620 osób chorych na COVID-19