Od soboty zakaz noszenia przyłbic i szalików zamiast maseczek. To jednak nie koniec

Od soboty zakaz noszenia przyłbic i szalików zamiast maseczek. To jednak nie koniec

Wojciech Andrusiewicz
Wojciech Andrusiewicz Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia w programie „Tłit” na portalu WP.pl poinformował o nieuchronnie zbliżającym się zakazie noszenia przyłbic czy szalików zamiast maseczek.

– Zakaz noszenia przyłbic czy szalików chcielibyśmy wprowadzić od najbliższej soboty – poinformował rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że rząd nie chciał wprowadzić obowiązku noszenia wyłącznie profesjonalnych maseczek m.in. z obawy przed nagłym wzrostem ich cen. Zgodnie z obecnymi przepisami nos i usta można zasłaniać nie tylko maseczką, ale również częścią odzieży czy przyłbicą.

Rekomendacja „na miękko”, zakaz „na twardo”

W internetowej rozmowie „Tłit” na stronie Wp.pl Andrusiewicz poinformował, że „nie ma odwrotu”, jeśli chodzi o rezygnację z zakrywania nosa i ust czymś innym niż maseczką. – Zakaz używania tego typu osłon będzie kategoryczny z jednoczesną rekomendacją tego, czego powinniśmy używać – dodał, wskazując, że rekomendacja będzie „na miękko”, a zakaz – „na twardo”.

Dopytywany o to, od kiedy będzie obowiązywać zakaz, rzecznik MZ odparł: „chcielibyśmy wprowadzić go od najbliższej soboty”. – Wszędzie tam, gdzie dotychczas obowiązywało zakrywanie nosa i ust, tam nadal będzie taki obowiązek i będzie kategoryczny nakaz zasłaniania ust maseczkami – powiedział. Jak podkreślił, zakazane będzie noszenie kominów, szalików, bandan czy przyłbic.

Andrusiewicz: Nie chcemy wzrostu cen maseczek chirurgicznych

– Oczywiście najlepiej by było, gdybyśmy wszyscy posługiwali się czymś od maseczek chirurgicznych w górę, przechodzili przez poziom FFP2 czy FFP3, ale pamiętajmy, że to jest towar, który kupujemy na rynku i nagły popyt będzie kształtował cenę i podaż. Nie chcielibyśmy teraz, żeby nagle społeczeństwo płaciło krocie za maseczkę chirurgiczną z uwagi na to, że wprowadzamy rozwiązania, które będą obowiązywały za kilka dni. Nie chcemy stawiać przed takim faktem całego społeczeństwa – powiedział rzecznik ministerstwa.

Pytany, czy w takim razie rząd chętnie wprowadziłby takie rozwiązanie, ale nie robi tego z powodów „czysto ekonomicznych”, Andrusiewicz potwierdził. Podkreślił przy tym, że gdy w życie wchodziły przepisy zezwalające na zakrycie nosa czy ust np. chustą, na rynku był deficyt maseczek. – Teraz jest ich o wiele więcej, ale tych najlepiej chroniących wciąż nie jest aż tyle, żebyśmy jednego dnia mogli się wszyscy rzucić i wykupić cały dostępny towar – powiedział.

Rzecznik MZ: Możliwe stopniowe profesjonalizowanie osłon twarzy

Na pytanie, czy możliwe jest wprowadzenie obowiązku noszenia tylko maseczek lepszej jakości, gdy rynek „dostosuje się do sytuacji”, szef MZ odparł, że „możliwe jest stopniowe profesjonalizowanie osłon twarzy”. Jak dodał, decyzja taka zależy też od etapu epidemii, na jakim będziemy. – Jeżeli ta skala zachorowań nam niespodziewanie wybuchnie ponad tą miarę, którą określiliśmy, to zdecydowanie będą takie rekomendacje – powiedział rzecznik MZ.

Autorka: Sonia Otfinowska







Czytaj też:
Nie „efekt Krupówek” ani „brytyjska mutacja”. Oto prawdziwy winowajca trzeciej fali

Źródło: PAP / Wirtualna Polska