Chodzi o wydarzenia z niedzieli 11 kwietnia. Na Jasnej Górze pojawili się motocykliści z całego kraju – łącznie ok. 10 tysięcy osób. Powód? Modlitewne rozpoczęcie sezonu drogowego. Msza odbyła się na jasnogórskich błoniach.
W sieci szybko pojawiły się zdjęcia, na których widać tłumy, które w szczycie pandemii nie są zbyt popularnym widokiem. Organizatorzy i policja zapewniają jednak, że żadnych zasad nie złamano i trzymano się narzuconych restrykcji epidemiologicznych.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Jak komentowała dla Onetu rzeczniczka częstochowskiej policji, zlot motocyklowy nie był zgromadzeniem publicznym, a mszą. Z uwagi na to, że błonia mają 30 tys. metrów kwadratowych, możliwe było, jak twierdzi, pomieszczenie wszystkich uczestników modlitwy. Policja dodatkowo podkreśla, że ukarała niemal 100 osób, które tego dnia nie zastosowały się do obostrzeń.
Onet podaje, że prokuratura w Częstochowie postanowiła jednak wszcząć śledztwo w tej sprawie i ustalić, czy rzeczywiście stosowano się do wszystkich obowiązujących restrykcji.
Czytaj też:
Mucha o interwencji policji w Głogowie: We władzach państwowych jest przyzwolenie na takie działania