Ustalenia w sprawie dyplomaty podsumowuje „Rzeczpospolita”. Nie jest to jednak jedyne źródło, które bada okoliczności tajemniczego lotu. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia do Polski sprowadzono dyplomatę wraz z rodziną. Jak wówczas wskazywano, dyplomata jest w ciężkim stanie z powodu COVID-19, a w Indiach nie ma warunków do odpowiedniego leczenia.
Personaliów dyplomaty nie ujawniono, jednak jak wynika z medialnych ustaleń jest to bratanek byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego (obecnie szefa doradców politycznych premiera). Wraz z dyplomatą do Polski ewakuowano także jego ciężarną żonę i czwórkę dzieci. Z informacji niezależnego dziennikarza Piotra Krysiaka wynika, że żona dyplomaty to prywatnie siostra posłanki PiS Anny Siarkowskiej. W sieci pojawiło się nagranie, na którym posłanka awanturuje się z dziennikarzem, że za ujawnianie takich danych grożą kary, nie potwierdzając jednocześnie, czy informacja jest prawdziwa.
Sprowadzono dyplomatę niskiego szczebla?
Wątpliwości budzi także fakt, że dyplomata, który miał być w ciężkim stanie po pięciu dniach wyszedł ze szpitala, a podczas większości czasu hospitalizacji przebywał na oddziale pediatrycznym – donosiła WP. Jak podawał portal, dyplomata miał trafić do Polski już w ostatniej fazie przebiegu choroby.
„Rzeczpospolita” podkreśla również, że nie są znane koszty lotu ewakuacyjnego. Gazeta podaje przy tym, że sprowadzony do Polski dyplomata nie piastuje w Indiach wysokiej funkcji. To drugi sekretarz w wydziale polityczno-ekonomicznym, czyli dyplomata niskiego szczebla – czytamy.
Czytaj też:
Adam Niedzielski: Ogniska indyjskiej mutacji są związane ze sprowadzeniem polskiego dyplomaty