Czwarta fala pandemii w naszym kraju coraz bardziej się rozpędza. Pytany o to, czy rząd planuje wprowadzić kolejne obostrzenia Wojciech Andrusiewicz powiedział na antenie Radia Plus, że na razie nie ma takich planów. – Trend zachorowań jest obserwowany. Wykresy, krzywe zachorowań wyglądają podobnie do tych ubiegłorocznych, ale tegoroczne są na dużo niższym poziomie – tłumaczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Wojciech Andrusiewicz podał, że obserwując skalę zakażeń z tygodnia na tydzień w województwach lubelskim i podlaskim wzrosty wyhamowały do poziomu poniżej 10 proc. – Oznacza to, że te oba województwa raczej są już przy szczycie tej czwartej fali, a pozostałe województwa jeszcze są w tym trendzie wzrostowym – dodał przedstawiciel resortu zdrowia.
Koronawirus. Obostrzenia. Stanowisko Morawieckiego
W podobnym tonie wypowiedział się premier. Mateusz Morawiecki podczas wizyty w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu stwierdził, że rząd na razie nie planuje lockdownu.
Premier podkreślił, że rozważane są różne scenariusze, jednak władze chcą się przede wszystkim skupić na powiększaniu bazy łóżkowej dla pacjentów w szpitalach. Szef rządu stwierdził, że w innych krajach po wprowadzeniu obostrzeń czy też ograniczeniu dostępu do usług czy rozrywek dla osób niezaszczepionych wybuchały protesty społeczne, które zwiększały transmisję koronawirusa.
Obostrzenia 2021
Członkowie Rady Medycznej, która doradza premierowi w sprawach pandemii wielokrotnie podkreślali, że konieczne jest wprowadzenie obostrzeń przynajmniej na poziomie regionalnym. Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie podkreśliła w rozmowie z PAP, że regionalny lockdown jest niemal nieunikniony, szczególnie w tych gminach, gdzie jest najmniejszy poziom wyszczepienia albo gdzie jest duża zakaźność.
Czytaj też:
Najnowsze dane o koronawirusie w Polsce. Trzy razy więcej zakażeń niż przed tygodniem