Premier Morawiecki wzywa do przestrzegania obostrzeń. Ale sam ich do końca nie zna

Premier Morawiecki wzywa do przestrzegania obostrzeń. Ale sam ich do końca nie zna

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło: Shutterstock / Grabowski Foto
Premier Mateusz Morawicki pytany o walkę z koronawirusem, podkreślił jak ważne jest przestrzeganie obowiązujących obostrzeń. Jako jedno z nich wymienił przestrzeganie limitu pasażerów w środkach komunikacji publicznej. Tylko że taki limit ostatecznie nie wszedł w życie.

w poniedziałek 20 grudnia wziął udział w uroczystym otwarciu Południowej Obwodnicy Warszawy na odcinku tunelu pod Ursynowem.

Morawiecki wzywa do przestrzegania obostrzeń

Przy okazji premier został zapytany przez dziennikarzy o realne, konkretne działania rządu w walce z  w kontekście coraz częściej wykrywanego w Polsce wariantu omikron. W odpowiedzi premier poinformował, że wariant ten wciąż jest badany, a dodatkowo zachęcał do  i przypominał o przestrzeganiu obostrzeń.

Przede wszystkim ważne jest przestrzeganie przepisów powodujących, że ten łańcuch się przerywa – mówił premier Morawiecki. – W związku z tym apeluje o to, żeby te wdrożone kilka dni temu obostrzenia obowiązujące od 17 grudnia [tak prawdę obowiązujące od 15 grudnia – red.] były przestrzegane przez wszystkich. One dotyczą również tego, że w zamkniętych pomieszczeniach może przebywać mniej klientów, mniej obywateli, mniej pasażerów, w zależności od tego, o jakim środku komunikacji publicznej mówimy. Bądź restauracji, kinie, hotelu, czy innej placówce użytkowej – kontynuował.

Chaos wokół nowych obostrzeń: Premier do końca ich nie zna?

Wypowiedź premiera świadczy o tym, że szef rządu sam nie do końca orientuje się w często zmienianych i chaotycznie zapowiadanych obostrzeniach. I nie chodzi tutaj o drobną pomyłkę w dacie wprowadzenia obostrzeń, które zaczęły obowiązywać nie 17 grudnia, jak stwierdził premier, ale 15 grudnia. Natomiast najwyraźniej w przekonaniu premiera w środkach komunikacji publicznej obowiązuje limit pasażerów.

Jednak wbrew słowom szefa rządu takie obostrzenia w Polsce nie obowiązują. Rzeczywiście na początku grudnia Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało wprowadzenie limitu 75 proc. pasażerów, jednak szybko się z tego wycofano. W rozporządzeniu z 14 grudnia o środkach transportu publicznego nie było już mowy.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz tłumaczył, że z przepisu wycofano się po uwagach przewoźników, ze jego egzekucja byłaby bardzo trudna. – Branża zapewnia, że skupi się na kontrolowaniu obowiązku zasłaniania twarzy. Nie chcemy tworzyć próżni prawnej – tłumaczył w TVN24.

Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Dzisiaj kolejny spadek zakażeń. Raport z 20 grudnia 2021