Darmowe testy antygenowe do wykonania w każdej polskiej aptece. Właśnie takie zmiany w piątek 21 stycznia zapowiedziało Ministerstwo Zdrowia. Resort chciałby, aby były to czynności wykonywane przez przeszkolonych aptekarzy. Wyniki ich pracy trafiałyby oczywiście do ogólnopolskiej bazy danych i codziennych raportów. Osoby zakażone natomiast mogłyby liczyć na nadzór epidemiczny. Tym samym ze statystyk nie umykałyby testy, wykonywane na własną rękę. Eksperci podkreślają, że jest to już zbyt duży procent, by pomijać go w raportach. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, takie darmowe testy do aptek wprowadzone zostaną od 27 stycznia.
Aptekarze pozytywnie odnoszą się do projektu ministerstwa
Naczelna Izba Aptekarska jest pewna, że aptekarze bez problemu poradzą sobie z nowym wyzwaniem. – To dobry pomysł. Wykonanie testu przez farmaceutę daje gwarancję, że będzie on przeprowadzony prawidłowo, a uzyskany wynik zostanie zarejestrowany w systemie monitorującym sytuację epidemiologiczną – przekonywała jeszcze przed konferencją w rozmowie z Interią Katarzyna Gancarz z NIA.
Minister Niedzielski uprzedzał, że zmiana może nadejść
Wprowadzenie opcji testów w aptekach nie jest całkowitym zaskoczeniem. Szef resortu zdrowia zapowiadał już wcześniej, że podobne rozwiązanie znajduje się w planach MZ. – Pracujemy nad tym, żeby dostępność testowania była możliwa w każdej aptece w Polsce. Tak, żeby każdy obywatel mógł wejść do apteki, przechodząc albo mając kiepskie samopoczucie, i wykonać test antygenowy – mówił Adam Niedzielski przed ogłoszeniem zmiany. Według danych PEX PharmaSequence, przytaczanych przez portal 300Gospodarka, do 17 stycznia polskie apteki sprzedały 647,8 tys. testów antygenowych.
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Waldemar Kraska przekazał alarmujące dane