Misja CRS-19, czyli dziewiętnasta misja zaopatrzeniowa dotarła na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Na pokładzie kapsuły Dragon firmy SpaceX, w kosmos, poza zaopatrzeniem dla astronautów, dotarły także 40 muskularnych myszy, mały browar i dwa roboty, które latając po stacji odpowiedzialne będą za wykrywanie potencjalnych nieszczelności konstrukcji. Łączny ciężar sprzętu dostarczonego w kapsule to 2585 kilogramów, z czego 952 kg ważył sprzęt, który posłuży do przeprowadzenia różnego rodzaju eksperymentów naukowych. Rakieta Falcon, która wyniosła kapsułę Dragon na na orbitę, wykonała 7 grudnia udane lądowanie na morskiej platformie Of Course I Still Love You.
Kosmiczne myszy
Najciekawszymi pasażerami kapsuły Dragon było 40 myszy, które spędzą w kosmosie cały miesiąc. Naukowcy sprawdzą, w jaki sposób ciągły stan nieważkości wpływa na budowę mięśni i układu kostnego myszy, dzięki czemu będzie można wykorzystać te dane do rozwoju programów treningowych dla astronautów. Po powrocie, wyniki badań 40 myszy, które przebywać będą w różnych warunkach, zostaną porównane z odpowiednikami, które w takich samych warunkach mieszkać będą na Ziemi.
Historyczny moment
Misja CRS-19 była także niezwykła dla SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos poleciała kapsuła, której wcześniej użyto już dwukrotnie. Podobnie będzie podczas kolejnej misji CRS-20. To kolejny krok firmy do stworzenia ekosystemu urządzeń kosmicznych, które mogą być używane wielokrotnie. Jak wielokrotnie podkreślał Elon Musk, mówiąc o rakietach Falcon, tylko taki sposób użycia sprzętu pozwala w ogóle myśleć o opłacalnej kolonizacji Marsa i podróżach kosmicznych.
Czytaj też:
Elon Musk wysłał w kosmos myszy kulturystów, roboty badające emocje i mały browar