Już za tydzień, 27 maja około 22:30 czasu polskiego odbędzie się start długo oczekiwanej misji Falcon 9 DM-2, czyli pierwszego od 2011 roku wystrzelenia załogi zmierzającej na Międzynarodową Stację Kosmiczną z terytorium Stanów Zjednoczonych.
Pierwszy lot od dekady
Misja wykonywana przez SpaceX, o czym za chwilę, będzie pierwszym tego typu lotem od zakończenia programu promów kosmicznych w 2011 roku. Od ostatniej misji Space Transportation System (STS), po której zakończono użytkowanie wahadłowców, wszystkie loty załogowe odbywały się wyłącznie z terytorium Rosji (dokładniej Kazachstanu) i Chin. Również amerykańscy i europejscy astronauci dostawali się na Międzynarodową Stację Kosmiczną za pomocą rosyjskiego systemu Sojuz.
Komercyjny wykonawca
Niezwykłe w przyszłotygodniowej misji jest także to, że po raz pierwszy w historii zostanie wykonana przez komercyjnego operatora - firmę SpaceX. Współpraca NASA z firmą Elona Muska, nie jest niczym nowym, to SpaceX jest bowiem głównym wykonawcą lotów zaopatrzeniowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną, ale to pierwszy raz, gdy rządowa agencja powierzy życie astronautów w komercyjne ręce.
Kapsuła Dragon 2, która zostanie wyniesiona na orbitę przez rakietę Falcon 9, jest ulepszoną i przystosowaną do transportu załogi wersją kapsuły Dragon, która odbyła kilkadziesiąt lotów zaopatrzeniowych na ISS. Misja będzie jednocześnie 85 startem rakiety Falcon 9, z czego ósmym w tym roku. Po wykonaniu misji podjęta będzie także 52 próba lądowania głównego modułu rakiety na platformie morskiej o wdzięcznej nazwie „Of Course I Still Love You”.
Dwóch śmiałków
Na pokładzie kapsuły Dragon 2 znajdować się będzie dwóch amerykańskich astronautów. Na Międzynarodową Stację Kosmiczną polecą Doug Hurley i Bob Behnken.
Czytaj też:
Szef programu załogowego NASA rezygnuje. Tydzień przed pierwszym od niemal dekady lotem z USA