– Ludzie polecą na Marsa za sześć lat. Jeśli będziemy mieli dużo szczęścia, to może za cztery – powiedział Elon Musk w wywiadzie z Mathiasem Doepfnerem, prezesem Axel Springer. Wytłumaczył również, że wynika to z faktu, że optymalne okno dla startu misji na Marsa przypada co dwa lata (26 miesięcy), gdy Czerwona Planeta jest najbliżej Ziemi. Jeden z takich momentów przypadł latem tego roku, stąd w stronę Marsa wysłano aż trzy misje. Zdecydowali się na to Chińczycy, Zjednoczone Emiraty Arabskie i USA, które wysłały tam łazik Perserverance, młodszego brata Curiosity.
SpaceX szykuje się do pierwszego lotu prototypu Starshipa, czyli statku, który ma zabrać ludzi na Marsa. Prototyp SN8 ma się jeszcze w tym tygodniu wznieść na 12,5 km, a następnie wykonać próbę niezwykle wymagającego manewru lądowania. W hangarze czeka też już w pełni gotowy prototyp SN9, który będzie wykorzystywany w kolejnych testach.
Samowystarczalne miasto na Marsie
– Najbardziej martwię się o rozwój technologii, która pozwoli ludziom zbudować bazę na Księżycu, a także polecieć na Marsa i zbudować tam samowystarczalne miasto – powiedział Musk. Przyznał jednak, że na początku ludzie będą musieli żyć na Marsie w bazie, którą znamy z filmów Sci-fi. Terraformacja planety i stworzenie tam miasta na pewno wykroczy poza nasze pokolenie.
Czytaj też:
Bezos: Ten silnik zabierze pierwszą kobietę na Księżyc. Eksperci przecierają oczy