Dzisiejsze przygotowania do wykonania testowego lotu Starshipa SN15 przebiegają lepiej, niż w poprzednich dniach. Pierwsza próba miała się odbyć 30 kwietnia, drugą zaplanowano już po majówce. Miała się odbyć 4 maja. Trzecie podejście zaplanowano na dziś. Okno czasowe na przeprowadzenie misji jest już otwarte. Można się jednak spodziewać, że Starship nie poleci przed 23.00 czasu polskiego. Zgody na przeprowadzenie testu kończą się o trzeciej nad ranem.
Firma Elona Muska przeprowadziła już próby klap, które służą do stabilizacji pojazdu i odpowiedniego ustawienia go podczas manewrów charakterystycznych dla Starshipa. Chodzi o obrót na „brzuch”, aby rakieta opadała w taki sposób, aby mogły ją ochronić płytki termiczne tworzące osłonę po jednej stronie pojazdu. Na razie trwają testy tego systemu, ale finalnie będzie on chronił pojazdu, ładunek i w końcu załogę przed ogromnymi temperaturami powstającymi podczas wchodzenia w atmosferę Ziemi.
Powtórzyć sukces SN10
SpaceX będzie chciał przynajmniej powtórzyć przebieg testu, który udało się osiągnąć podczas startu modelu SN10. To właśnie ten „starszy brat” obecnego pojazdu wystartował, wykonał udany lot, charakterystyczny manewr obrotu, a ponownie wylądował. Okazało się jednak, że manewr był zbyt gwałtowny i spowodował uszkodzenia, które po kilkunastu minutach doprowadziły do eksplozji. Był to jednak najbardziej udany z dotychczasowych testów pojazdu, który ma przetransportować ludzi ponownie na Księżyc i po raz pierwszy na Marsa.
Czytaj też:
Dogecoin miał być żartem. Pupil Elona Muska właśnie bije koleje rekordy