Był to już czwarty dzień z rzędu, kiedy SpaceX musiał wstrzymać start tej konkretnej misji. Rakieta Falcon 9 misji COSMO-SkyMed Second Generation FM2 miała wystartować w niedzielę rano. 33 sekundy przed startem operator misji zarządził jej przerwanie w związku ze statkiem pasażerskim, który pojawił się w tzw. stefie „no-go”, którego nie udało się zatrzymać Straży Przybrzeżnej USA.
Misja SpaceX przerwana przez statek w strefie no-go
Strefy no-go to wyznaczone obszary wokół miejsc startów i lądowania rakiet, w którym nie mogą przebywać osoby, pojazdy lub statki. Ma to na celu zmniejszenie do minimum niebezpieczeństwa w przypadku, gdy kontrola misji straci kontrolę nad rakietą i np. dojdzie do jej eksplozji.
Wcześniej ta konkretna misja była odkładana już trzykrotnie ze względu na złe warunki pogodowe w miejscu startu i lądowania rakiety. Niedzielna misja zapowiadała się idealnie pod względem pogody, ale tym razem przeszkodą był czynnik ludzki.
Misja COSMO-SkyMed Second Generation FM2 będzie monitorowała Ziemię w celach katastrof ekologicznych, badań naukowych oraz usług komercyjnych. Misja finansowana jest przez włoską Agencję Kosmiczną, włoskie Ministerstwo Obrony Narodowej oraz jednostki naukowe z Włoch. W skład misji wchodzą dwa satelity używające radaru SAR służący do uzyskiwania obrazów w wysokiej rozdzielczości.
Start rakiety SpaceX z misją COSMO-SkyMed Second Generation FM2 udał się za piątym razem w poniedziałek 31 stycznia. Dla rakiety Falcon 9, która wyniosła misję na niską orbitę okołoziemską było to czwarty udany start oraz lądowanie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.