Astronauci NASA Sunita „Suni” Williams i Barry „Butch” Wilmore 6 czerwca udali się na Międzynarodową Stację Kosmiczną w ramach misji Boeing Crew Flight Test. Jako pierwsi ludzie polecieli na pokładzie statku Boeing Starliner. Zadaniem załogi było przetestowanie, jak działa nowy statek, zanim będzie używany bardziej regularnie. Podczas lotu na ISS pojawiły się jednak problemy, jeśli chodzi o wycieki w układzie napędowym i wyłączanie się niektórych silników – podało BBC.
Astronautom udało się bezpiecznie dotrzeć na Międzynarodową Stację Kosmiczną, ale będą potrzebować alternatywnego środka transportu, aby wrócić do domu, jeśli Starliner nie zostanie uznany za bezpieczny do powrotu na Ziemię. Podczas środowego briefingu przedstawiciele NASA powiedzieli, że wciąż nie podjęto żadnych konkretnych decyzji w tej sprawie.
Astronauci NASA utknęli na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Problemy ze Starlinerem
Na razie główną opcją jest powrót Williams i Wilmore’a na pokładzie Starlinera, ale NASA chce się upewnić, że są dostępne inne opcje. Jednym z wariantów jest dołączenie astronautów do misji, która ma wystartować we wrześniu. Powrót zaplanowano na luty 2025 r. Lot na stację kosmiczną zostanie wykonany przez statek SpaceX Crew Dragon. Pierwotny plan zakładał, że na pokładzie znajdzie się czterech członków załogi, ale w razie potrzeby dwa miejsca mogą pozostać puste.
Takie rozwiązanie oznaczałoby, że Williams i Wilmore zamiast ośmiu dni spędziliby na ISS osiem miesięcy. Gdyby astronauci wrócili na Ziemię dzięki SpaceX Crew Dragon wówczas powrót Starlinera byłby możliwy za pomocą komputera. Podjęcie ostatecznej decyzji może jednak zająć tydzień lub dłużej. Wcześniej NASA wykorzystała rakietę SpaceX do dostarczenia żywności i zapasów na Międzynarodową Stację Kosmiczną, w tym dodatkowych ubrań.
Czytaj też:
Potężna burza magnetyczna zakłóci komunikację radiową, lotnictwo i satelity. Jej szczyt będzie jutroCzytaj też:
Sonda NASA znalazła zaginiony łazik. Odpoczywa na środku Marsa