Według ekspertów asteroida mogłaby uderzyć w Ziemię we wrześniu 2182 roku. Co prawda prawdopodobieństwo, że to się stanie, wynosi 1 do 2700, a to odpowiada szansie 0,037 procent. Mimo że ryzyko jest niewielkie, naukowcy przeanalizowali możliwe skutki takiego uderzenia, zwłaszcza w kontekście klimatu i globalnych ekosystemów.
Średnica wspomnianej asteroidy wynosi około pół kilometra. Zawiera ona pierwiastki kluczowe dla powstania życia. Próbki pobrane z jej powierzchni przez misję OSIRIS-REx NASA dostarczyły cennych informacji na temat jej składu. Dla porównania, asteroida, która doprowadziła do zagłady dinozaurów 66 milionów lat temu, miała średnicę około 10 kilometrów i była ostatnim znanym gigantycznym obiektem, który zderzył się z naszą planetą.
Czeka nas kataklizm klimatyczny na globalną skalę?
Naukowcy przeanalizowali potencjalne skutki uderzenia Bennu. Jeśli doszłoby do kolizji z Ziemią, do atmosfery mogłoby zostać wyrzucone od 100 do 400 milionów ton pyłu, co wywołałoby gwałtowne zmiany klimatyczne.
Co by się stało? Najpierw uformowałby się gigantyczny krater w miejscu uderzenia asteroidy. Wkrótce nastąpiłaby fala uderzeniowa o niewyobrażalnej sile, prowadząca do silnych trzęsień ziemi. W zależności od miejsca zderzenia, pył i aerozole mogłyby zmienić skład atmosfery, wpływając na temperaturę oraz opady deszczu na całym świecie.
Najbardziej ekstremalny scenariusz zakłada, że wyrzucone do atmosfery cząstki pyłu zablokowałyby światło słoneczne, prowadząc do spadku temperatur nawet o 4 stopnie Celsjusza i redukcji opadów o 15 procent. Mogłoby to trwać kilka lat, a konsekwencją byłoby zaburzenie naturalnej fotosyntezy i masowe wyginięcie wielu gatunków roślin oraz zwierząt.
Gdyby asteroida uderzyła w ocean, mogłoby to wywołać megatsunami. A to także prowadziłoby do katastrofalnych skutków na całym świecie. Dodatkowo, wzrost zawartości pary wodnej w atmosferze mógłby przyczynić się do długoterminowego ocieplenia klimatu.
Czy historia się powtórzy?
Analizy naukowców wskazują na to, że podobne zjawiska mogły już wpływać na historię naszej planety. Istnieją dowody mówiące o tym, że uderzenia asteroid średniej wielkości mogły kształtować ewolucję człowieka oraz jego genetyczne przystosowania do zmieniającego się klimatu.
Co ciekawe, badania wykazały, że plankton oceaniczny mógłby odrodzić się w zaskakująco krótkim czasie po katastrofie – nawet w ciągu sześciu miesięcy – a jego ilość mogłaby wzrosnąć do poziomów niespotykanych w normalnych warunkach. Kluczową rolę w tym procesie odgrywałoby żelazo zawarte w asteroidzie, które po rozproszeniu w oceanach mogłoby wywołać masowe zakwity glonów.
Czytaj też:
„Odkrył” obiekt, który może uderzyć w Ziemię. Naukowcy szybko naprawili błądCzytaj też:
Zagłada biblijnej Sodomy była faktem? Naukowcy przedstawili dowody