– Żadni celebryci nie będą kształtować polskiego rządu. Chyba, że Bono zechce przyjechać do Polski, przyjąć nasze
obywatelstwo, głosować u nas. Ale zdaje się, że Bono raczej wybiera te kraje, w których może zapłacić mniejsze podatki. Na
tym polega jego hipokryzja: z jednej strony jest filantropem, ale z drugiej słynie z unikania podatków – mówił Bielan.Czytaj też:
Lider U2: Polska i Węgry prezentują hipernacjonalizm
– Bono jest wielkim autorytetem, osobą, która kształtuje świadomość milionów ludzi. On kocha Polskę i Polaków, bo kocha
wolność i demokrację. Problem polega na tym, że pani poseł Pawłowicz, a teraz marszałek Bielan, hołdują rzeczom, których nie
wolno zostawić bez reakcji – kontrargumentował Halicki. Nawiązał w ten sposób również do sobotniego marszu ONR w Białymstoku.
tamtejsza politechnika w dniu marszu zalecała obcokrajowcom, aby nie wychodzili z domu. – Wcześniej nie było takich jawnie faszystowskich demonstracji jak dzisiaj. Mówię to zbulwersowany, bo takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca – stwierdził.
Czytaj też:
Pawłowicz odpowiada liderowi U2. "Panie Bono, hiperinternacjonalisto!"Halicki odniósł się także do słów Krystyny Pawłowicz z PiS, która w swoim stylu odpowiedziała muzykowi z U2. – Posłanka Pawłowicz mówi, że modli się codziennie, żeby Unia Europejska się rozpadła. To jest najgorsza z możliwych reakcji. Stoicie w jednym szeregu z neofaszystami, z osobami wspomaganymi przez Putina - takie osoby wam dzisiaj klaszczą w Brukseli. Nie powinniście być bierni, to jest sprzeczne z narodowym interesem, z polską racją stanu – oceniał Halicki. – Będzie się pan wstydził tych słów, jak pan ochłonie – odpowiedział Bielan.