„Zgłaszają, że Polska, która wydawała im się krajem bezpiecznym i przyjemnym do studiowania, od jakiegoś czasu wcale taka nie jest” tłumaczył Adam Bodnar.
Przypomnijmy, że zagraniczni studenci Politechniki Białostockiej otrzymali w piątek 15 kwietnia wiadomość od władz uczelni, w której zostali poproszeni o to, by nie opuszczać pokoi w akademikach następnego dnia, gdyż w mieście organizowany będzie marsz organizacji nacjonalistycznej.
W wiadomości do zagranicznych studentów wskazano, że „Obóz Narodowo Radykalny, który propaguje idee rasistowskie” organizuje marsz, wobec czego zaleca się, by studenci nie opuszczali pomieszczeń w akademiku „od godziny 11.00 w sobotę do godziny 3.00 w nocy z soboty na niedzielę”. „W celu uniknięcia nieprzyjemnych incydentów prosimy nie wychodzić do miasta i nie chodzić po kampusie. Prosimy o pozostanie wewnątrz budynku akademika” – dodano.
Adam Bodnar odniósł się także do kwestii mszy z udziałem nacjonalistów, która tego samego dnia odbyła się w białostockiej katedrze. "To nie powinny być jedynie słowa przeprosin, tylko bardzo twarde powiedzenie, ze rasizm, nacjonalizm, wykluczanie kogoś ze względu na kolor skóry, narodowość, jest złe, także z punktu widzenia religii" tłumaczył RPO komentując przeprosiny ze strony Kurii z Białegostoku.
Rzecznik poinformował również, że wysłał pismo do prokuratury, prosząc o informacje, czy zostało w tej sprawie wszczęte śledztwo. „W czasie marszu pojawiały się hasła jawnie antysemickie. Wysłałem także list do rektora politechniki, aby przebadać kwestię zalecenia niewychodzenia z akademika na czas marszu. Zobaczymy, jak zostanie to wyjaśnione”