Grzegorz Schetyna podkreślił, że nie ma żadnych czystek i osobistych porachunków w Platformie Obywatelskiej. – Ale będzie usprawnianie struktury i podejmowanie decyzji tam, gdzie ona jest po prostu niezbędna. Nie będzie konfliktów w Platformie Obywatelskiej na poziomie regionów czy powiatów. Musi być nowy początek. I ci, którzy są skonfliktowani, są po trudnych historiach i przejściach, razem przegraliśmy wybory i razem musimy z tego wyciągnąć wnioski. Kto nie chce wyciągać wspólnych wniosków z tej sytuacji czy nie jest w stanie pogodzić się z rzeczywistością, nie powinien być w Platformie – tłumaczył.
„PO nie jest moją własnością”
Doniesienia medialne mówiące o tym, że przedwczoraj chciał wyrzucić kogoś z PO, Schetyna nazwał „śmiesznymi” i „absurdalnymi”. – To nie jest moja własność (Platforma Obywatelska - red.). Ja, inaczej niż niektórzy, uważam, że to jest odpowiedzialność. To jest wielka partia, wielkie wyzwanie i to jest ciągle wielka nadzieja Polaków. I musimy zrealizować ich marzenie o tym, żeby wygrać z PiS-em. Jeżeli ktoś wywraca dzisiaj, czy ma inne zdanie o Platformie, o zarządzie krajowym, o radzie krajowej, także o jej przewodniczącym, to znaczy, że stawia się poza Platformą. I ja to szanuję. Tylko to trzeba wprost powiedzieć i podkreślić – mówi.
Polityka lokalna
Schetyna skomentował także fakt, że sześciu wrocławskich radnych miejskich Platformy Obywatelskiej przeszło do Nowoczesnej. – Ale oni są związani z Rafałem Dutkiewiczem od lat. Tak samo jak ci, których Rafał Dutkiewicz wprowadzał na listę Platformy, a później po przegranej wyborczej Platformy wyprowadzał ich z klubu radnych. To jest polityka lokalna, regionalna. Ja nie jestem zwolennikiem gwałtownych zmian koalicyjnych, ale wiem też, że Platforma Obywatelska nie wygrała ostatnich wyborów. I wiem o tym, że musimy się odnaleźć w opozycji. I wiem, że nie wszyscy akceptują taką wizję. Jeżeli ktoś nie chce być w opozycji, tylko będzie szukał partnerów, którzy dadzą mu koniecznie władzę, to mu nie będzie po drodze ze mną – tłumaczył.
Czytaj też:
Sześciu radnych PO przechodzi do Nowoczesnej