Powodem ma być fakt, że w czwartek firma Polturf, która dotychczas organizowała tę imprezę, zdecydowała o zerwaniu kontraktu ze stadninami koni w Janowie Podlaskim i Michałowie. Poinformowała, że hodowle nie dotrzymywały terminów i ujawniały zastrzeżone zapisy umowy.
Nieoficjalnie radio RMF FM podaje, że pracuje już specjalny zespół, który zajmie się sierpniową aukcją. W jego skład wchodzą osoby, które wcześniej pracowały przy Cavaliadzie, czyli zawodach i targach dla koniarzy. „Mamy plan B od dawna z polecenia ministra Jurgiela. Myślę, że aukcja zostanie przeprowadzona jeszcze bardziej profesjonalnie” – mówi wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych Karol Tylenda.
Problemy z organizacją
O problemach z organizacją aukcji informowano już wcześniej. j. W zeszłym roku, wszystko organizowano o wiele sprawniej. Na początku marca gotowa była już lista koni, a pod koniec marca katalog internetowy z wszystkimi niezbędnymi informacjami dla potencjalnych kupców. Jak podawano, ze strony stadnin jedynym ruchem było wyznaczenie pełnomocnika, który będzie prowadził w ich imieniu rozmowy z firmą Polturf.
Czytaj też:
Prestiżowa aukcja koni Pride of Poland zagrożona? Wycofał się organizator
Hodowcy zbojkotują aukcję?
Z powodu ostatnich wydarzeń w stadninie koni w Janowie Podlaskim, do Polski dociera coraz więcej sygnałów, że hodowcy nie przyjadą na aukcję. Chodzi m.in. o Shirley Watts. To dwie klacze żony perkusisty The Rolling Stones padły ostatnio w polskiej stadninie. Podobne sygnały płyną też z Arabii Saudyjskiej.
W rekordowej aukcji, jaka odbyła się w Janowie Podlaskim w sierpniu 2015 r., za klacz Pepita uzyskano kwotę 1,4 mln euro.