Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że większość dyplomatów ma wrócić do Polski po lipcowym szczycie NATO i Światowych Dniach Młodzieży. Zmiany są planowane na 30 placówkach. Od początku kadencji szef MSZ odwołał trzech ambasadorów: Tomasza Arabskiego (Hiszpania), Aleksandra Hećkę (Serbia) i Marka Prawdę (ambasador Polski przy UE). ten ostatni został zatrudniony przez Komisję Europejską, która wysłała go na placówkę do Polski.
Proces zatwierdzania kandydatów trwa około trzech miesięcy. Zgodnie z prawem, ambasadorów powołuje prezydent na wniosek szefa MSZ, a opiniuje sejmowa komisja spraw zagranicznych. Zgodę musi wydać także kraj, w którym dyplomaci będą sprawować swoje funkcje.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", ambasadorem w Kijowie ma zostać Jan Piekło, dyrektor Fundacji Polsko-Ukraińskiej PAUCI. Z kolei placówkę w Berlinie ma objąć prof. Andrzej Przyłębski, mąż sędzi Julii Przyłębskiej, wybranej niedawno przez PiS do TK. Szef MSZ miał powiedzieć, że „Polska w relacjach z Niemcami chciałaby położyć nacisk na kwestie polonijne, m.in. ułatwienie możliwości kształcenia w języku polskim w Niemczech.”
Zmiany mają obejmować również placówki w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Portugalii, Norwegii, a także w Waszyngtonie oraz Rzymie.