- Matura pisemna jest sformułowana w taki sposób, że młodzież nie powinna się bardzo frustrować, ponieważ właściwie każdy uczeń, na podstawie umiejętności i możliwości korzystania z tej wiedzy, która jest mu dana w liceum, może zdać. Formuła egzaminu ustnego, choć już zmieniona, jeszcze jest niewystarczająca - tłumaczyła minister.
Aby uzyskać świadectwo dojrzałości, trzeba zdać co najmniej egzaminy z języka polskiego, matematyki i języka obcego. Uczniowie mogą wybrać także przedmioty dodatkowe, które będą się liczyły podczas rekrutacji na studia. – W wypadku języka polskiego prezentacje maturalne, zwyczajnie nie sprawdziły, ale te egzaminy, które w tej chwili są, również nie wypełniają swojej funkcji, one nie sprawdzają do końca wiedzy - wyjaśniła szefowa resortu edukacji.
Czytaj też:
Matura 2016. „Lalka”, „Dziady” i Herbert na egzaminie z języka polskiego
– Jest marzenie, żeby wrócić do matury ustnej z języka polskiego, która rzeczywiście będzie odzwierciedlać i program, i podstawę programową, czyli po prostu konkretną wiedzę – podkreśliła Zalewska dodając, że „debata o systemie edukacji nadal trwa”. W opinii minister edukacji "matura została zinfantylizowana".
Odwołanie od wyniku matury będzie łatwiejsze
Jak wykazała kontrola Najwyższej Izby Kontroli, błędy w ocenie egzaminu maturalnego mogą dotyczyć nawet co czwartej pracy. W związku z tym faktem, Prawo i Sprawiedliwość zamierza zmienić ustawę o systemie oświaty, która obecnie przewiduje, że wynik matury jest ostateczny i maturzyści nie mogą odwoływać się od ocen egzaminatorów. W założeniu nowej władzy jest wprowadzenie możliwości sprawdzenia egzaminu przez niezależnego eksperta. Ponadto, zostanie wprowadzona możliwość fotografowania prac, co znacznie ułatwi uczniowi analizę udzielonych odpowiedzi.