– To nie jest żadne rozwiązanie konfliktu – stwierdziła na samym początku rozmowy. Projekt Komisji Europejskiej zakłada, że państwa członkowskie będą płaciłyby 250 tys. euro za każdego nieprzyjętego uchodźcę. Środki te miałyby trafiać do krajów aktywnie zajmujących się imigrantami na swoim terenie.
Czytaj też:
Kontrowersyjna propozycja KE. Kary za nieprzyjęcie uchodźców sięgające 250 tys. euro za osobę
Rozbijanie Unii
– Ta decyzja KE doprowadzi do pewnego konfliktu wewnątrz samej Unii Europejskiej – oceniła szefowa gabinetu premier Szydło. – Liczne kraje mówią, że to jest ingerowanie w wolność poszczególnych państw – dodała. Jako przykład pokazała wspólne oświadczenie Grupy Wyszechradzkiej, która zdecydowanie sprzeciwiła się najnowszemu pomysłowi KE. Wspomniała, że także inne kraje, między innymi Austria, nie zgadzają się na taką zmianę podejścia do problemu uchodźców. Zwróciła uwagę na fakt, że swoimi pomysłami KE może zniechęcić niezdecydowanych Brytyjczyków i przyspieszyć Brexit, co z pewnością nie byłoby korzystne dla całej Unii.
Czytaj też:
KE chce karać za nieprzyjmowanie uchodźców. Grupa Wyszehradzka: To szantaż. Nie idźcie tą drogą
– Jeszcze na dobre nie rozwinęła się ta pomoc, która została miesiąc temu ogłoszona, a już Komisja Europejska zmienia taktykę. To forma wymuszania na państwach unijnych, które nie są gotowe przyjmować uchodźców – mówiła.
Unijna solidarność?
Zapytana o solidarność unijną z krajami takimi jak Grecja, czy Włochy, Witek opowiedziała o staraniach Polski. – Polska aktywnie włącza się w pomoc, ale taką pomoc jaką od początku deklarowaliśmy, czyli głównie finansową. Deklarujemy cały czas, że jesteśmy do pomocy i finansowej i technicznej – zapewniała.
Czytaj też:
MSWiA: 120 polskich funkcjonariuszy i ekspertów wesprze Grecję w ochronie granicy UE