– Wiadomo kto kieruje samorządem warszawskim, działaczka Platformy Obywatelskiej, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz. To są dane propagandowe, to są dane zawyżone i to zawyżone wielokrotnie – ocenił Zieliński.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że policja ma doświadczenie w szacowaniu liczby uczestników, a liczba podana przez prezydent Warszawy „nie ma odniesienia nawet do racjonalnego wyobrażenia”. – Organizatorzy wiedzieli, że im to nie wyjdzie, wcześniej oskarżali Pocztę Polską, że nie rozniosła zaproszeń na czas. To nie była tak duża demonstracja, jakiej spodziewali się organizatorzy – przekonywał Zieliński.
"Jesteśmy i będziemy w Europie"
Marsz pod hasłem „Jesteśmy i będziemy w Europie”, wyruszył o godz. 13:00 sprzed Kancelarii Premiera. Jest to największy tego dnia marsz współorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji i partie opozycyjne. Jego uczestnicy przejdą: Al. Ujazdowskimi, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem oraz ul. Królewską.
Czytaj też:
Schetyna o marszu KOD i opozycji: Demonstracja jedności i skuteczności
Jak podał na Twitterze wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak, po tym, jak marsz dotarł na Plac Piłsudskiego, liczba uczestników wzrosła do 240 tys. osób. Wcześniej prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz informowała, że w marszu bierze udział 200 tys. osób. Zupełnie inne dane po godz. 15 w sobotę podała warszawska policja. Poinformowano, że według wstępnych szacunków w marszu KOD i opozycji uczestniczyło ok. 30 tys. osób.
Jak podkreślił w niedzielę Mariusz Mrozek z warszawskiej policji, spór o informacje dot. frekwencji z 7 maja jest bezcelowy. Dodał, że dla funkcjonariuszy najważniejsze jest, że wszystkie trzy marsze, które w sobotę odbyły się w stolicy przebiegały bez zakłóceń.
twittertwitter
Czytaj też:
Marsz opozycji i KOD. "Jesteśmy i będziemy w Europie"