W rozmowie z TVP Info Ewa Gawor wyjaśniła, że zazwyczaj do obliczania liczebności marszów stosuje się przelicznik półtorej lub dwie osoby na metr kwadratowy powierzchni, jednakże w wypadku sobotniego marszu przyjęto wskaźnik trzech osób na metr. – Zagęszczenie było większe – powiedziała urzędnik ze stołecznego ratusza i dodał, że wpłynęła na to m.in. „ładna pogoda”, która spowodowała, że „ludzie szli powoli, rozmawiali ze sobą i nie były to pojedyncze osoby, ale osoby, które szły blisko siebie”.
Przypomnijmy, według szacunków stołecznego ratusza, w manifestacji wzięło udział około 240 tysięcy osób (informację taką podał wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak), natomiast policji poinformowała o około 45 tysiącach manifestantów.
Czytaj też:
Wiceprezydent Warszawy o marszu KOD i opozycji: To największa manifestacja, jaką widziałem
Temat dnia
Problem liczebności marszu stał się jednym z głównym tematów dnia. Głos w sprawie zabrali m.in. wicepremier Mateusz Morawiecki, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, była dziennikarka Joanna Lichocka, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak i przedstawiciele opozycji.